Prokuratura wszczęła śledztwo ws. 11 posłów, w tym Radosława Sikorskiego

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Rafał Guz
Fot. PAP/Rafał Guz

Warszawska Prokuratura Okręgowa wszczęła śledztwo dotyczące 11 posłów, m.in. marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego, wicemarszałka Marka Kuchcińskiego i wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna, ws. „kilometrówek”; chodzi o rozliczenia ryczałtów za dojazdy prywatnym autem.

W tej sprawie prokuratura badała pięć zawiadomień od osób prywatnych - dwa dotyczyły ewentualnego przekroczenia uprawnień przez Sikorskiego oraz Neumanna; kolejne trzy posłów: Wojciecha Jasińskiego (PiS), Krzysztofa Jurgiela (PiS), Karola Karskiego (obecnie europoseł), Beaty Kempy (KPSP), Bolesława Piechy (PiS), Sławomira Kłosowskiego (PiS), Krystyny Pawłowicz (PiS), Jolanty Szczypińskiej (PiS) oraz wicemarszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego (PiS).

W dniu 17 grudnia 2014 r. w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie wszczęte zostało śledztwo w sprawie doprowadzenia Kancelarii Sejmu RP w okresie od dnia 1 stycznia 2009 roku do dnia 16 grudnia 2014 roku w Warszawie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w nieustalonej dotychczas w kwocie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez 11 posłów na Sejm RP

— poinformował rzecznik prokuratury Przemysław Nowak.

Jak wyjaśnił, chodzi o „wprowadzenie w błąd pracowników Kancelarii Sejmu, w związku z rozliczaniem w ramach kwoty ryczałtu otrzymanej na prowadzenie biura poselskiego kosztów przejazdu samochodem własnym lub innym z tytułu wykonywania mandatu poselskiego”.

Prokuratura, w ramach śledztwa, będzie też badać, czy doszło w związku z tym do poświadczenia nieprawdy przez parlamentarzystów „co do okoliczności mających znaczenie prawne, związanych z wysokością poniesionych wydatków wskazanych w dokumentach w postaci corocznych sprawozdań z wydatkowania kwoty ryczałtu przeznaczonego na prowadzenie biura poselskiego”.

Wcześniej posłanki: Szczypińska, Pawłowicz i Kempa oraz poseł Jurgiel wydali oświadczenia, w których stwierdzili, że informacje medialne dotyczące ich wyjazdów służbowych są nieprawdziwe, są insynuacjami i nadużyciem.

Jurgiel - b. minister rolnictwa w rządzie PiS - mówił na konferencji prasowej, że miał rzekomo pobrać z Kancelarii Sejmu 40 tys. zł; informacje te - według Jurgiela - są rozpowszechniane przez polityków PO marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego i wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna.

To nie jest prawda. Pełniąc funkcję ministra rolnictwa, nie pobrałem żadnej złotówki z Kancelarii Sejmu na przejazdy służbowe związane z wykonywaniem mandatu posła. W związku z tym wystąpiłem do nich z wezwaniem o sprostowanie

— powiedział Jurgiel.

Posłanka Pawłowicz w oświadczeniu napisała m.in., że informacje podważające poprawność jej rozliczeń z Kancelarią Sejmu dotyczących korzystania z ryczałtu na przejazdy poselskie są „całkowicie bezpodstawne, nie mają żadnego odzwierciedlenia w dokumentacji okresowo składanej” przez nią w Kancelarii. Pawłowicz zapewniła, że wszystkie rozliczenia odbywają się zgodnie z obowiązującymi w tej sprawie regulacjami. Zaznaczyła też, że nie ma prywatnego samochodu, ani prawa jazdy, a jej wyjazdy do okręgu wyborczego odbywają się na podstawie jasnych umów przewidzianych przez Kancelarię Sejmu. Zapowiedziała, że na „kolejne insynuacje” podważające jej dobre imię i zaufanie wyborców do niej odpowie skierowaniem sprawy na drogę sądową.

Szczypińska z kolei oświadczyła, że jako posłanka korzysta z samochodów na podstawie umów użyczeń, a rozliczenia ryczałtu dokonuje w zgodzie z aktualnie obowiązującymi przepisami. W oświadczeniu posłanka podkreśliła, że kontrole prowadzone przez Kancelarię Sejmu w jej biurze nie wykazały żadnych nieprawidłowości w jego finansach.

Z kolei Beata Kempa w swym oświadczeniu stwierdziła, że jako insynuacje i nadużycie traktuje zestawianie sprawy wyjazdów poselskich jej i marszałka Sejmu. Oświadczyła, że gdy używa samochodu do realizacji mandatu, wskazuje faktyczny stan licznika kilometrów w samochodzie i „stan faktyczny zawsze zgadzał się ze stanem prawnym”. Podkreśliła, że ma biura poselskie w kilku miejscowościach oraz aktywnie sprawuje mandat na terenie okręgu wyborczego i całego kraju. Stwierdziła też, że „w odróżnieniu od R. Sikorskiego”, nigdy nie miała „do dyspozycji 24-godzinnej ochrony BOR wraz z kolumną kilku samochodów” oraz rozdzielała funkcje wiceministra i posła „ograniczając wykorzystanie limuzyny rządowej do niezbędnego minimum”. Kempa zapowiedziała, że próby zestawienie przypadków jej i Sikorskiego będzie traktowała jako naruszenie jej dobrego imienia i dóbr osobistych.

To już drugie śledztwo w sprawie tzw. kilometrówek poselskich. Pierwsze - wszczęte przed ponad miesiącem - dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa przez posłów Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego i Adama Rogackiego. Chodzi o służbową delegację byłych polityków PiS do Madrytu. Doniesienie złożył klub SLD.

O rozliczeniach służbowych wyjazdów posłów stało się głośno w listopadzie, gdy media ujawniły sprawę podróży do Madrytu na posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy ówczesnych posłów PiS: Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego oraz Adama Rogackiego - wzięli oni zaliczki z sejmowej kasy, zgłaszając wyjazd prywatnymi samochodami; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi. W efekcie sprawy dotyczącej wyjazdów służbowych i ich rozliczeń ci trzej posłowie zostali usunięci z PiS i klubu parlamentarnego tej partii.

Z powodu wątpliwości związanych z podróżą zagraniczną z członkostwa w klubie PiS i w partii zrezygnował poseł Zbigniew Girzyński. Z kolei poseł Jan Kaźmierczak został, na własną prośbę, zawieszony w prawach członka klubu PO w związku z wątpliwościami dot. wyjazdu do Londynu.

Sprawa rozliczeń za korzystanie przez posłów z prywatnych samochodów powróciła po ubiegłotygodniowej publikacji, gdy „Wprost” napisał, że Sikorski - jeszcze jako minister spraw zagranicznych - a także minister zdrowia Bartosz Arłukowicz i wiceminister zdrowia Sławomir Neumann pobierali z kancelarii Sejmu pieniądze jako zwrot kosztów za używanie prywatnych aut do poselskich wyjazdów. W przypadku Sikorskiego miało się tak dziać, choć jako szef MSZ dysponował samochodem służbowym i ochroną BOR.

Po publikacji Sikorski oświadczył, że wykorzystywał jedną trzecią limitu kilometrowego przeznaczonego na podróże krajowe posła. Poinformował, że Prezydium Sejmu zajmuje się kwestią systemu dot. rozliczeń wyjazdów parlamentarzystów i ministrów.

W poniedziałek Prokuratura Generalna uznała, że należy podjąć postępowanie ws. rozliczeń poselskich Sikorskiego (jeszcze jako szefa MSZ) za tzw. kilometrówkę, co badała w marcu Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście. W ocenie Andrzeja Seremata decyzja o odmowie śledztwa w tej sprawie była „przedwczesna”.

Marszałek Sejmu w poniedziałek poinformował, że klubom został zaprezentowany wynik audytu służbowych wyjazdów zagranicznych posłów, zarządzony w listopadzie. Audyt udowodnił, że prawie wszyscy posłowie rzetelnie rozliczają się z wyjazdów; są drobne sprawy do wyjaśnienia - dodał.

AM/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych