Od tygodni media wciąż informują o epidemii wirusa eboli i ostrzegają przed zagrożeniem. Urzędnicy w Polsce przekonują, że jesteśmy dobrze przygotowani na sytuacje. Jednak prowokacja dziennikarzy „Faktu” pokazuje dramatyczną prawdę o realiach polskich szpitali zakaźnych.
Dziennikarze udali się na Szpitalny Oddział Ratunkowy szpitala wojskowego w Krakowie. Tam zgłosili się do rejestracji z zawiadomieniem, że podejrzewają u bliskiej sobie osobie obecność wirusa eboli.
To, co usłyszeliśmy, kompletnie nas zmroziło. Kazano nam… zapisać pacjenta do lekarza rodzinnego, gdyby objawy się nasiliły! To skandal, że personel szpitalny jest niedoinformowany w sytuacji poważnego zagrożenia śmiertelną chorobą, na którą nie ma lekarstwa!
— pisze „Fakt”.
Co zaskakujące, przez media właśnie przetoczyła się debata dotycząca przygotowania polskiej służby zdrowia. W jej trakcie minister Bartosz Arłukowicz przekonywał, że histeria w tej sprawie jest niepotrzebna, ponieważ zarówno szpitale, jak i inne placówki zdrowotne są w pełnej gotowości.
Zrobiliśmy małą prowokację, by sprawdzić, jak jest naprawdę. (…) Dziennikarka zgłosiła w rejestracji, że jej mama wraca niebawem z Sierra Leone – to jedno z głównych ognisk eboli w Afryce – od kilku dni jednak źle się czuje: wymiotuje, ma wysoką temperaturę… Martwi się, że mogła zarazić się ebolą
— czytamy w relacji ze szpitala.
Jak się mama źle czuje, może sobie podejść na SOR. Chyba że do lekarza rodzinnego i zobaczyć, co powie lekarz. Jeżeli zaleci, że trzeba przewieźć panią do szpitala, to wypisze skierowanie
-– tłumaczyła pracownica SOR.
To podejście szokujące, ponieważ mowa o śmiertelnej chorobie zakaźnej, to skandal i dowód kompletnego nieprzygotowania na epidemię.
Chory ze śmiercionośnym wirusem musiałby godzinami czekać na SOR na swoją kolejkę – wśród tłumów innych osób – albo zarejestrować się do lekarza rodzinnego, co opóźniłoby wydanie diagnozy o kolejne dni! A w przypadku eboli liczy się każda minuta! Co pan na to, panie ministrze Arłukowicz?
— pyta retorycznie „Fakt”.
Kilka dni temu krajowy konsultant ds. chorób zakaźnych przekonywał, że jeśli do któregoś szpitala trafi pacjent z podejrzeniem eboli cały personel powinien natychmiast uciekać, ponieważ szpitale nie mają odpowiedniego sprzętu ani procedur. Po tym wystąpieniu urzędnicy ministerialni przekonywali, że Polska jest przygotowana. Jednak „Fakt” pokazał, że to znacznie przesadzone zapewnienia…
KL
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/217854-dziennikarska-prowokacja-zadaje-klam-ministrowi-ebola-pani-poczeka-az-objawy-sie-nasila