Ludwik Dorn, były wiceprezes PC i PiS rozmawia z Robertem Mazurkiem w Rzeczpospolitej.
RM: Wyobraża pan sobie kandydowanie w 2015 roku z list Platformy?
LD: Wyobrażam sobie. Na pewno nie pójdę do PO na takich warunkach jak Kamiński czy Kluzik-Rostkowska, gdzie biletem wstępu było mizianie. Otóż ja się z nikim miział nie będę.
RM: Ale będzie pan „przyjacielem ludu Platformy”, tak jak był „przyjacielem ludu pisowskiego”?
LD: Odwołam się do Słowackiego…
RM: Wolałbym, by mówił pan do mnie Dornem.
LD: Ale Dorn myśli jak Słowacki: „Wielcyśmy byli i śmieszniśmy byli / Bośmy się duchem bożym tak popili / Że nam pogórza, ojczyste grobowce / Przy dźwięku fletni skakały jak owce […]. Teraz jesteśmy z ducha wytrzeźwieni / Bracia rozumni – czciciele pieczeni”.
RM: Stał się pan czcicielem pieczeni? Tyle zostało z ambicji politycznych Dorna?
LD: Dla mnie Platforma to bracia rozumni – czciciele pieczeni.
Cały wywiad w Plusie Minusie
źródło: rp.pl/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/200434-czy-dorn-wyobraza-sobie-start-z-list-platformy-wyobrazam-sobie-ale-na-pewno-nie-na-takich-warunkach-jak-kaminski-czy-kluzik-rostkowska