Przed nami rocznica wybuchu II Wojny Światowej. W obecnych czasach, gdy obserwujemy zmianę podejścia do faktów historycznych, czy nawet próbę zrobienia z ofiar oprawców - jak np. w serialu "Nasze matki, nasi ojcowie" - 1 września powinien być dniem, kiedy głośno mówi się o tamtych wydarzeniach i tragedii, jaką Niemcy zgotowały Polakom i całej Europie. Na łamach "Super Expressu" odnosi się do tego Laurence Rees - historyk, były szef działu historycznego BBC.
Często słyszymy, że on ich "zahipnotyzował". To nieprawda. Niemcy chcieli właśnie tego lidera, gdyż mówił to, co pragnęli usłyszeć. (..) kiedy zbada się to dokładnie, to okazuje się, że wcale nie chodziło o charyzmę. Ta "magiczna moc" Hitlera polegała na tym, że Niemcy sami go sobie wybrali. Miał wizję, cel i to, co tworzy "charyzmę" - więź z ludźmi, którzy chcieli, żeby to on im przewodził. Hitler właściwie przez całe życie się nie zmienił. To Niemcy się zmienili. W 1928 r. głosowało na niego 2,6 proc. Zaledwie pięć lat później miał już pełnię władzy
- zauważa Rees.
Dodaje on, że Niemcy w końcu muszą zrozumieć, że Hitler doszedł do władzy poprzez demokratyczne wybory, a nie w wyniku sztuczek i zagrywek nazistów.
Historyk podkreśla, że serial "Nasze matki, nasi ojcowie" jest zapowiedzią niebezpiecznego trendu w nauce i przekazywaniu historii.
Jest to zapowiedź czegoś niebezpiecznego, co zauważyłem jakiś czas temu. Próba rozmycia zbrodni, jakich dokonał nazizm. Z całą mocą niebezpieczeństwo to objawi się w chwili, gdy ostatni ludzie, którzy przeżyli wojnę i okupację, już umrą i nie będzie nikogo, kto dałby świadectwo.
Zdaniem Reesa tą zmianę już widać. Jednak mówi on, że w Polsce negatywnie odnotowuje się te próby przekłamania historii. Na Zachodzie tak nie jest.
Polska ucierpiała z rąk Niemiec w większym stopniu niż inne kraje. 6 milionów ofiar to strata 18 proc. ludności. Swoją drogą skala niewiedzy na temat Polski i II wojny na Zachodzie jest przeogromna. Do niedawna naprawdę niewielu ludzi we Francji i Wielkiej Brytanii zdawało sobie sprawę z tego, że te kraje dwukrotnie zdradziły Polskę
- dodaje historyk. Jednocześnie zauważa on problem, z którym spotykają się Polacy bardzo często - problem ignorancji krajów Zachodu wobec polskiego uczestnictwa w wydarzeniach historycznych. Niestety, nie walczą z tym polskie władze, poprzez co to zjawisko nie ustępuje, a nawet się nasila.
Laurence Rees mówi, że dla wielu zachodnich historyków szokiem jest liczba polskich nazwisk na cmentarzu pod Monte Cassino.
Szok, kiedy zdają sobie sprawę, że Polska oficjalnie wygrała wojnę, będąc od początku do końca w koalicji antyhitlerowskiej, a straciła 1/3 terytorium...
Zdaniem Reesa, przyczyn fascynacji Hitlerem wśród Niemców można upatrywać w tym, że przywracał im on wiarę w siebie po wydarzeniach I Wojny Światowej:
U nich do poczucia wyższości doszło odreagowanie głębokiego poczucia krzywdy i upokorzenia wywołanego porażką w I wojnie światowej i traktatem wersalskim. Na to nałożył się kryzys ekonomiczny. Czekali na lidera, który wyrazi ich pretensje. No to się pojawił. Był wcześniej, ale nie było kryzysu ekonomicznego.
Jednak historyk dodaje, że dzięki temu, że historia daje nam nauczkę, kryzys finansowy, przez który aktualnie przechodzi świat, nie będzie skutkował w takie wydarzenia, jak kryzys lat 30. XX w. Jednak, jak podkreśla Rees, nie wszyscy wyciągają wnioski z lekcji II wojny światowej.
Zdumiewające, że pomimo lekcji z historii Zachód popełnia ten sam błąd. Nie wierzy, że ma do czynienia z ludźmi, którzy takiej broni [atomowej - przyp. red] by użyli. Tam nie ma żadnego nowego Hitlera, to bzdura. Ale są ludzie głęboko wierzący w swoje wizje i misje. I tak jak wobec Hitlera, Zachód stosuje wobec nich swoje kalki, postrzegając ich jako racjonalnych polityków z zachodnią mentalnością. Niby dlaczego? Rządy w Phenianie lub Teheranie mają wizję i szczerze w nią wierzą, w co nie chcą uwierzyć nasi politycy
- mówi Laurence Rees.
mc,se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/165375-brytyjski-historyk-polska-ucierpiala-z-rak-niemiec-w-wiekszym-stopniu-niz-inne-kraje-6-milionow-ofiar-to-strata-18-proc-ludnosci