Na Zachodzie bez zmian? "W Europie trwa spór cywilizacyjny"

Nie zdążyłem zamknąć bilansu ubiegłego roku przed Sylwestrem. Pozostała sprawa, która nie zaczęła się i nie skończyła w RP 2010. W Europie trwa spór cywilizacyjny. Z reguły nazywamy to dekadencją, Jan Paweł II w Ecclesia in Europa (art. 9) mówił o „milczącej apostazji" narodów Zachodu. Ale prócz dekadencji jest opór, prócz apostazji – wierność. Szczególnie znamienny w minionym roku był formalny protest jednej czwartej państw Unii Europejskiej (z Włochami i Litwą na czele) przeciw nakazowi usuwania krzyży ze szkolnych sal, wynikającemu z werdyktu Trybunału Strasburskiego w sprawie Lautsi. Połowa z protestujących to kraje katolickie, połowa (z Rumunią i Bułgarią) to prawosławne. Pełnomocnikiem protestu jest amerykański prawnik Joseph Weiler, ortodoksyjny Żyd. Poseł Konrad Szymański z Parlamentu Europejskiego napisał, że brak Polski w tym gronie to wstyd. Szkoda, że czegoś podobnego nie powiedziała jego partia i szkoda, że Konrad o tym nie powiedział swojej partii. W końcu – jak mówi filozofia klasyczna – partie to ciała pośredniczące, dzięki którym głos jednostki słychać w społeczeństwie.

Cywilizacja chrześcijańska ma prawo do swojej polityki i ma prawo do naszej polityki. Aby polityka ta była skuteczna – musi być świadoma tego, co dzieje się w świecie, a o czym wiedzieli już de Maistre i Tocqueville: rewolucja to nie akt, Rewolucja to konsekwentna destrukcja cywilizacji chrześcijańskiej trwająca od dziesiątków lat. Motorem tego procesu są zasady – to co Madiran nazwał prawami człowieka żyjącego bez Boga. I przeciwstawić się mu skutecznie można tylko w oparciu o zasady: Dekalogu, dobra wspólnego, sprawiedliwości, rzeczywistych praw ludzi. Dobrze zrozumiał to Viktor Orban, który w zmianach konstytucyjnych, które proponuje – chce przywrócić państwu węgierskiemu chrześcijański charakter. I znowu możemy tylko spuścić oczy. Jedynym politykiem, który komunistycznym Chinom głośno mówił o konieczności normalizacji stosunków ze Stolicą Apostolską był protestant, prezydent G.W.Bush. Jedynym premierem, który broni zasad cywilizacji życia (więc społecznego testamentu Jana Pawła II) jest protestancki premier Węgier.

Za nas – jak zawsze – mówi Papież. I mówił w Westminsterze: o potędze rozumu moralnego i obłędzie zaprogramowanej dechrystianizacji. A politycy na stojąco bili brawo. Przez swego Wikariusza to Bóg ciągle do nas mówi: nie lękajcie się!

 

 

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych