„Oświadczenie premiera niewątpliwie oznacza próbę odebrania kompetencji Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji w tym zakresie” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr hab. Hanna Karp, członek KRRiT. Jak podkreśla, Tusk nie wytrzymał napięcia jakie pojawiło się wokół telewizji, która mu sprzyja. „Można powiedzieć, że jest to wyraz jakiejś paniki, która towarzyszy całemu jego rządowi” - oświadczyła.
Premier Donald Tusk poinformował dziś, że TVN i Polsat zostaną umieszczone w wykazie firm strategicznych i będą podlegać ochronie np. przed agresywnym i niebezpiecznym, z punktu widzenia interesów państwa, przejęciem. Szef rządu wyjaśnił, że jego decyzja będzie miała kształt rozporządzenia Rady Ministrów, które zostanie przyjęte w przyszłym tygodniu.
Podjąłem decyzję, aby rozporządzenie ws. wykazu podmiotów podlegających ochronie oraz właściwych dla nich organów kontroli uzupełnić, listę firm (…) także o stacje telewizyjne TVN i Polsat. Zostaną umieszczone w wykazie firm strategicznych, które podlegają ochronie np. przed agresywnym i niebezpiecznym z punktu widzenia interesów państwa polskiego przejęciem
— stwierdził Tusk.
„Przestrzeń fikcji” Tuska. A tak serio?
Jeśli otrzymamy więcej przesłanek w zakresie przedstawionych przez premiera planów, to zapewne KRRiT wyda w tej sprawie oficjalne stanowisko. Moim zdaniem, premier Donald Tusk nie wytrzymał napięcia i plotek, które od jakiegoś czasu towarzyszyły kręgom dziennikarskim wokół sprzedaży stacji TVN 24. Przy tej okazji można zapytać, dlaczego premierowi Tuskowi nie przeszkadzała wcześniej narracja towarzysząca na przykład pogłoskom wokół sprzedaży Lotosu Rosjanom czy LOT-u Niemcom
— mówi portalowi wPolityce.pl dr hab. Hanna Karp.
To jest dziwna sytuacja. Moja pierwsza myśl, kiedy dowiedziałam się o pomyśle premiera Donalda Tuska, dotyczyła jego słów, które wypowiedział w czasie kampanii wyborczej 2023 r. Chodziło o towarzyszące wyborom referendum. Na jednym ze spotkań powiedział, że „uroczyście unieważniam to referendum”, co spotkało się z aplauzem sali. Materię z jaką mamy do czynienia po oświadczeniu premiera Tuska, możemy potraktować tak samo, jak on wówczas referendum: uroczyście unieważnić decyzję premiera Donalda Tuska o wpisaniu TVN na listę firm spółek strategicznych. Inną podobną obietnicą Donalda Tuska była jego wypowiedź z 2008 roku, kiedy powiedział w Krynicy, że Polska będzie w strefie euro w 2012 roku. To tyle, jeśli chodzi o powagę jego oświadczeń
— oceniła ironicznie nasza rozmówczyni.
Jeśli jednak serio potraktujemy wypowiedź premiera , to można powiedzieć, że jest to wyraz jakiejś paniki, która towarzyszy całemu jego rządowi. Chodzi tu rodzaju szumu medialnego towarzyszącego wypowiedziom określonych środowisk dziennikarskich, jakoby TVN miał być sprzedany, a całość sprawy już jest ustalona. Warto zwrócić uwagę na źródło tych narracji m.in. Andrzeja Stankiewicza, który stwierdził podczas dyskusji w telewizyjnym studiu, że właściwie wszystko jest już przesądzone. Czy te spekulacje miały na celu tzw. spalenie całego przedsięwzięcia?
— stwierdza Hanna Karp.
Oświadczenie premiera niewątpliwie oznacza próbę odebrania kompetencji Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji w tym zakresie. KRRiT jako regulator rynku medialnego w Polsce ma w tej sprawie także swoje zadania, określone w ustawie o radiofonii i telewizji. TVN, jest podmiotem prywatnym, czy jako taki może być wpisany na listę spółek strategicznych? Nie widzę takiej możliwości. Taką ochroną mogą być objęte spółki skarbu państwa. Poruszamy się na razie w przestrzeni fikcji. Ale to typowe dla premiera Donalda Tuska
— podsumowała dr hab. Hanna Karp z KRRiT.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/715506-hanna-karp-tusk-nie-wytrzymal-napiecia-i-plotek-wokol-tvn