„Jest to nielegalna likwidacja i pozorna, w kontekście tego dochodzi kolejny delikt w postaci działań pozornych, które są po prostu przestępstwem” - mówił na antenie Telewizji wPolsce24 przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski, komentując sytuację mediów publicznych. „To są brednie, które mówi człowiek, który nie rozumie czym jest prawo i czym jest niepodległość państwa. Prawo obowiązuje wszystkich, także premiera i rząd” - punktował z kolei Donalda Tuska.
„To jest wszystko stek bzdur”
Red. Michał Adamczyk w programie „Gość Wiadomości wPolsce24” pytał Macieja Świrskiego o groźby postawienia go przed Trybunałem Stanu za to, że nie przekazywał pieniędzy do nielegalnie przejętych, obecnie TVP i Polskiego Radia w likwidacji oraz za to, że miał nie chcieć udzielać koncesji oraz zezwoleń na nadawanie liberalno-lewicowym mediom. Jak szef KRRiT odpowiada na te zarzuty?
To jest wszystko stek bzdur. Kompletnie niemające związku z rzeczywistością, bo po pierwsze pieniądze do mediów publicznych są przekazywane i były od początku tego kryzysu, z miesięcznym opóźnieniem, bo musieliśmy po prosty zorientować się na czym ta cała operacja przejęcia mediów publicznych polega i była mowa o tym, że ta likwidacja może być cofnięta (…). Po miesiącu stwierdziliśmy, że skoro jest to proces, który trwa, to musimy przekazywać pieniądze do mediów publicznych z dbałością o te środki. Przekazywać je albo do depozytu sądowego, a tam gdzie jest już prawomocnie powołany likwidator, to już do tej spółki bezpośrednio
— odparł przewodniczący KRRiT.
Dodał, że taki stan „trwa do teraz”.
Z tym że mniej więcej (…) zaraz jak była ta sytuacja powodziowa, podjęliśmy decyzję, że media publiczne muszą informować o sytuacji powodziowej, w związku z tym, bez względu na to, jaka jest to sytuacja, te pieniądze zostały przekazane bezpośrednio do spółek i w tej chwili także są przekazywane do końca roku. Od nowego roku będzie nowa sytuacja
— mówił dalej.
Zobaczymy, jak spółki przedstawią nowe karty powinności na najbliższe pięć lat. Mają obowiązek rozliczyć się z pieniędzmi na żądanie. Jeżeli tego nie zrobią, wtedy tych pieniędzy nie dostaną. To specjalny mechanizm, który ma zapewnić dbałość o środki publiczne, które są dysponowane przez osoby, które nie są prawomocnie powołane w sensie prawnym w ogóle
— tłumaczył.
Nielegalna i pozorna likwidacja
Red. Adamczyk zauważył w rozmowie, że były takie informacje, iż uzurpatorzy w mediach publicznych i tak nie reagowali na niektóre wezwania KRRiT.
Pytałem ich na mocy art. 10 ustawy o radiofonii i telewizji o pewne działania związane z wykorzystaniem tych pieniędzy. Albo pytałem się, na co idą pieniądze z abonamentu i ile osób zwolniono. Odpisywali, że to nie moja sprawa, podczas gdy w ustawie o radiofonii i telewizji jest jasna mowa, że mogę jako przewodniczący Krajowej Rady zadać pytanie dotyczące realizacji misji publicznej i wykorzystania środków na misję publiczną
— wyjaśnił Maciej Świrski.
Mam wrażenie, że ci ludzie nie wiedzą, w jakiej sytuacji się znajdują, bo mało kto wie o tym, ale na początku trochę o tym była mowa, teraz już czas to przyćmił. Likwidator odpowiada całym majątkiem za decyzje podjęte w trakcie likwidacji. W związku z czym, jakby przyjdzie do rozliczenia tych wszystkich działań, to panowie likwidatorzy będą musieli się z tych działań rozliczyć
— dodał.
Prowadzący rozmowę zwrócił uwagę, że jest to pozorna likwidacja mediów publicznych i wytrych, którym chciano po prostu przykryć nielegalne przejęcie.
Zgoda. To jest nielegalna likwidacja i pozorna, do tego wszystkiego. Taka jest nasza ocena. Zresztą likwidatorzy na spotkaniu z Krajową Radą, dwóch likwidatorów, którzy wtedy byli już prawomocnie powołani, zostali przez nas zaproszeni na posiedzenie i jedna z tych pań powiedziała, że „oczywiście, ona nie przygotowuje żadnej likwidacji”. To była pani likwidator Radia dla Ciebie. Mamy to w protokołach. Wszystko jest do pokazania
— mówił szef KRRiT.
Dlatego uważam, że jest to nielegalna likwidacja i pozorna, w kontekście tego dochodzi kolejny delikt w postaci działań pozornych, które są po prostu przestępstwem. Ci ludzie nie wiedzą, w jakiej się sytuacji znajdują. Mam wrażenie, że oni myślą, że jakoś to przyschnie i te sprawy, które mają za plecami, których dokonali, czyli biorą udział w nielegalnej likwidacji, zgodzili się być częścią tego mechanizmy, w sposób nielegalny dysponują majątkiem
— dodał.
Red. Adamczyk zapytał również swojego gościa, czy odwołanie szefa Rady Mediów Narodowych ma pomóc tej ekipie wyjść z likwidacji mediów publicznych?
Sądzę, że to jest możliwe, dlatego że zobaczyli, że tę procedurę, którą obrali wtedy w grudniu, jest po prostu nieefektywna i nastąpił konflikt z organem konstytucyjnym, jakim jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Krajowa Rada nie może się zgodzić na to, żeby było prowadzone bezprawie w mediach publicznych
— mówił szef KRRiT.
Ja jestem zdania, że cała ta sytuacja będzie wyczyszczona prędzej czy później. Czyny się dokonały i trzeba za nie odpowiadać. Powiedział pan redaktor, że oni śmieją się w twarz, że społeczeństwu, ludziom którzy są przywiązani do niepodległej Polski i obowiązywania prawa (…), to ja odpowiadam na to, że jest to dyktatura
— dodał.
Mocno o słowach Tuska. „To są brednie”
Prowadzący przywołał więc słowa Donalda Tuska o „demokracji walczącej” i o „przywracaniu demokracji”.
To są brednie, które mówi człowiek, który nie rozumie czym jest prawo i czym jest niepodległość państwa. Prawo obowiązuje wszystkich, także premiera i rząd, władzę wykonawczą. Mówienie o tym, że trzeba przywracać demokrację, to są łgarstwa. Polska w momencie, kiedy pan Tusk obejmował władzę, była demokracją - i to kwitnącą, nie było żadnego problemu z wolnością słowa, a teraz jest. Nie było tortur i tego wszystkiego, co mamy w tej chwili. Problem tego stawiania na opak przez premiera, który w ten sposób mówi, dowodzi, że po prostu za wszelką cenę chce się przeprowadzić jakieś zmiany, które być może będą nieodwracalne, np. wyprzedaż majątku narodowego
— ocenił Maciej Świrski.
Co więcej, być może ofiarą tego mogą paść właśnie media publiczne. Jeżeli będzie tylko to możliwe, będę stawał z całą mocą przeciwko temu, ponieważ media publiczne są majątkiem narodowym, który nie ma odpowiednika wśród innych przedsiębiorstw państwowych
— podkreślił przewodniczący KRRiT.
Cała rozmowa dostępna w WIDEO Telewizji wPolsce24:
olnk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/711939-tylko-u-nas-szef-krrit-o-slowach-tuska-to-sa-brednie