„Jestem chyba ostatnia osobą z TVP, której można przypisać popieranie Jacka Kurskiego, jako że przez znaczną część jego prezesury byłam z nim w ostrym konflikcie związanym i z walką o miejsce dla Biełsatu i moją fatalną oceną tego jak zarządzał Firmą(…). Ale akurat w sprawie oceny i wyceny licencji sportowych trudno Kurskiemu zarzucić nieznajomość rzeczy” - napisała na platformie X Agnieszka Romaszewska.
Agnieszka Romaszewska-Guzy, była dyrektor Biełsat TV, odniosła się do wczorajszej publikacji: „’Wyborcza’ ujawnia: Na prawach do meczów przegrała TVP. Tak PiS kupował przychylność Polsatu”, uderzającej w Jacka Kurskiego, prezesa Telewizji Polskiej w latach 2016-2020, a następnie 2020-2022. Romaszewska zaznaczyła, że choć z Kurskim jej nie po drodze, to jeśli chodzi o licencje sportowe, „trudno zarzucić” mu „nieznajomość rzeczy”.
Romaszewska: Pseudoszefowie obecnej TVP osiągają dalekie stadia absurdu
Chuligański, ale póki co dość skuteczny, pomysł obecnej ekipy rządzącej, by jak największą liczbę przeciwników politycznych (realnych i domniemanych) poubierać w śledztwa w sprawach karnych, które potoczą się do wyborów prezydenckich, a co z nimi potem będzie to już jak tam Bóg da… Taktyka „łapaj złodzieja”. Pseudo szefowie obecnej TVP osiągają w tej dziedzinie dalekie stadia absurdu
— napisała na platformie X była dyrektor Biełsatu.
Ostatni artykuł z Wyborczej oskarżający Jacka Kurskiego o nieekwiwalentne transakcje kupna i sprzedaży praw sportowych pomiędzy TVP a Polsatem jest tego wielkim, krzyczącym przykładem. Na tej zasadzie można by oskarżyć 90 proc. menadżerów w RP dokonujących jakichkolwiek transakcji, zwłaszcza takich, gdzie na cenę wpływa wiele zmieniających się czynników. Jest oczywiste, że wycena praw do transmisji czy audycji sportowej zależy od dziesiątek różnych zmiennych: zakresu praw, spodziewanej widowni, atrakcyjności contentu, pòl eksploatacji itd Naprawdę nie prawo karne służy tu do oceny prawidłowości decyzji
— wskazała.
„Taktyka ‘łapaj złodzieja’ pracuje dalej”
Agnieszka Romaszewska-Guzy przypomniała historię meczu Polska-Holandia.
A obecni szefowie TVP to jak się znają i na sporcie i na swojej widowni udowodnili oceniając ilu widzów będzie miał streamowany w internecie mecz Polska - Holandia… Serwery wywaliło im już po krótkim czasie i trzeba było zmyślać jakichś rosyjskich hakerów… No ale wymóg, źeby COŚ wysłać do prokuratury - jest. Nie wystarczy sam Biełsat i jego strony, aplikacje i transmisje internetowe
— skomentowała.
Jestem chyba ostatnia osobą z TVP, której można przypisać popieranie Jacka Kurskiego, jako że przez znaczną część jego prezesury byłam z nim w ostrym konflikcie związanym i z walką o miejsce dla Biełsatu i moją fatalną oceną tego jak zarządzał Firmą, jako całością. Można dyskutować ile TV publiczna potrzebuje sportu… Ale akurat w sprawie oceny i wyceny licencji sportowych trudno Kurskiemu zarzucić nieznajomość rzeczy. No ale taktyka #łapajzłodzieja pracuje dalej
— podkreśliła.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/710406-romaszewska-o-ataku-gw-na-kurskiegodalekie-stadia-absurdu