„Zakładanie kont w mediach społecznościowych wyłącznie przez profil zaufany sprawiłoby, że hejterzy by przyhamowali (…) Nie uważam, żeby prawo do bycia anonimowym chamem w internecie było naszym prawem konstytucyjnym” - powiedziała Agnieszka Gozdyra, dziennikarka Polsat News, w rozmowie z Moniką Jaruzelską.
Na kanale „Monika Jaruzelska zaprasza” w serwisie YouTube Agnieszka Gozdyra, dziennikarka Polsat News, przedstawiła dość zaskakujący pomysł na walkę z „hejtem” w internecie. Zdaniem Gozdyry, powinno się odebrać uczestnikom dyskusji na portalach społecznościowych anonimowość. W jaki sposób to uczynić? Dziennikarka ma nawet pewien pomysł!
Nie uważam, żeby prawem konstytucyjnym każdego, i takim prawem, które każdy powinien mieć zapewnione, byłoby prawo do brania udziału w dyskusjach w internecie. I to, uważam, że należy jakoś zreformować. (…) To się zapewne nie stanie albo mam bardzo nikłe nadzieje, że to się stanie, a stać się powinno
— podkreśliła Agnieszka Gozdyra.
Ponieważ nie byłoby w moim rozumieniu ograniczaniem wolności na przykład sprawienie, że tylko ludzie, którzy np. logują się przez profil zaufany, żeby brać udział w dyskusjach, mogą w nich uczestniczyć. Nie uważam, że ludzie, którzy są totalnymi anonimami, powinni brać udział w dyskusjach w internecie
— dodała rozmówczyni Moniki Jaruzelskiej.
„Bez nazwiska, bez twarzy, nie wiesz, z kim rozmawiasz”
Pytana, co dokładnie oznacza dla niej określenie „anonim”, doprecyzowała:
Bez nazwiska i bez twarzy, nie wiesz, z kim rozmawiasz, a ten ktoś wylewa na ciebie zawartość nocnika z rana. Albo pod wieczór.
Przyzwyczailiśmy się do tego, że w debacie publicznej w internecie musimy tolerować chamstwo i hejterów, bo tak. Bo taki mamy świat. I uważam, że nie powinno tak być
— dodała Gozdyra.
Nie chcę ograniczyć czyichś praw. Chciałabym wprowadzić zasady, które sprawią… Mamy przecież profile zaufane, dlaczego nie możemy przez profile zaufane zakładać kont w mediach społecznościowych? Dlaczego nie możemy tego robić w taki sposób?
— dopytywała.
Zakładanie kont w mediach społecznościowych wyłącznie przez profil zaufany sprawiłoby, że hejterzy by przyhamowali. Nie zlikwidujesz, Monika, inaczej hejterstwa czy hejterów, niż pokazując ich twarz. (…) Nie uważam, żeby prawo do bycia anonimowym chamem w internecie było naszym prawem konstytucyjnym
— mówiła dalej.
Na uwagę Jaruzelskiej, że autorów nienawistnych wpisów czy komentarzy można po prostu banować, odparła wyraźnie poirytowana:
No fajnie, czyli po prostu udawajmy, że tego nie ma. Udawajmy, że wszyscy ludzie to znoszą dobrze i, że, na przykład 16-letnia dziewczynka nie popełniła samobójstwa, bo dojechali ją w sieci i w życiu realnym też.
Czy przykład 16-letniej Julii jest manipulacją?
Była rana m.st. Warszawy zwróciła uwagę, że tego rodzaju argumenty „zamykają usta”, powodując, że „nie ma dyskusji, bo dziecko się zabiło”.
Trochę to jest manipulacja, ale…
— zaczęła Jaruzelska.
Czyja, moja? A dlaczego?
— dopytywała Gozdyra.
Prowadząca rozmowę wskazała, że jest to argument emocjonalny.
To nie jest argument emocjonalny, tylko argument z życia. To się wydarzyło
— podkreśliła dziennikarka Polsat News.
Monika Jaruzelska zwróciła uwagę, że mogły tu zadziałać inne czynniki, np. 16-latka, która targnęła się na swoje życie, miała wyjątkowo silną wrażliwość, Agnieszka Gozdyra zaczęła coraz bardziej podnosić głos.
To była 12-letnia dziewczynka, kiedy zaczął się hejt, i hejtowana przez 4 lata. 12-letnie dziewczynki z definicji mają bardzo delikatną konstrukcję
— stwierdziła.
Internet, który sprawia, że można w nim bezkarnie dojeżdżać ludzi, tak jak dzisiaj, jest złym miejscem, i uważam, że należy sprawić, aby to miejsce było lepsze. Tak uważam
— podkreśliła.
Konstytucyjne ocenzurowanie internetu - pomysł A.Gozdyry. Oj Pani Agnieszko, ja bym jeszcze zamontował ludziom kamery w mieszkaniach, żeby im do głowy nawet nie przyszło, że mogą kogoś skrytykować. Jak walczyć z hejtem, to na całego
U internautów wywołało to pewne skojarzenia, z którymi Agnieszka Gozdyra, jak sama przyznaje w innym fragmencie cytowanej wypowiedzi, zdecydowanie się liczyła.
To cytat z Kim Dzong Una czy Xi?
Rzecz w tym, że dla niektórych „hejtem” może być nawet stwierdzenie, że istnieją tylko dwie płcie. Co wtedy? Inna rzecz, że w internecie, zwłaszcza na portalach społecznościowych, nikt nigdy nie jest całkiem anonimowy, czy nie za wiele naszych danych „lata” już po sieci i wreszcie - czy wtedy nie udostępnimy Markowi Zuckerbergowi czy Elonowi Muskowi wiedzy o naszych wizytach u lekarzy, przyjmowanych lekach, skierowaniach na badania, rozliczeniach PIT, zwrotach podatku czy np. kredytach w banku? A co więcej - po co byłyby im właściwie te informacje?
aja/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/708119-gozdyra-chce-walczyc-z-hejtemsocial-media-na-profil-zaufany