Dziennikarz Wirtualnej Polski Szymon Jadczak zdecydował się zaprzestać korzystania z platformy X ze względu na falę hejtu, jaka się na niego wylała. „Nie wiem czy obserwujecie dramat Jadczaka, jaki rozgrywa się od kilku dni na Twitterze. Sprawa jest i fascynująca i naprawdę ponura… a przy okazji groteskowa. Zapraszam do lektury, bo ta sprawa pokazuje bardzo wiele o uśmiechniętej Polsce” - napisał na platformie X Dawid Wildstein, publicysta.
Na profilu „Polityka w sieci” na platformie X przedstawiono, którzy polscy dziennikarze byli najbardziej hejtowani w ciągu ostatnich 28 dni. Na czele uplasował się Szymon Jadczak - na 10 wpisów dotyczących tego dziennikarza statystycznie aż 8,5 wpisu miało wydźwięk negatywny. Na dalszych miejscach znaleźli się Patryk Słowik i Krzysztof Stanowski.
Publicysta Dawid Wildstein szczegółowo przeanalizował przypadek Szymona Jadczaka.
Otóż Jadczak, jeszcze nie tak dawno temu heros mediów PO, zapowiedział usunięcie konta z portalu Twitter [ostatecznie chodzi o rezygnację z używania X -przyp. red.]. Wcześniej zaś oznaczył swoich kolegów z mediów na pasku PO i zadał im pytanie, czemu nie są oni obiektem takiego hejtu jak on. Wśród oznaczonych takie „wybitne” postacie jak Schwertner, Michalik, Gruca etc.
— napisał Dawid Wildstein.
Zacznijmy od tego, że to, co spotyka Jadczaka (typa, zaznaczmy, o którym naprawdę nie mam dobrego zdania ale to zupełnie obok) to prawdziwy koszmar. Koleś dostaje idące w tysiące groźby, najgorsze inwektywy, atakuje, straszy i obraża się nie tylko jego, ale i jego rodzinę. Ta kampania hejtu i zbydlęcenia jest wstrząsającą i nikt, niezależnie od tego kim jest, nie powinien być czegoś takiego ofiarą
— przedstawił sprawę publicysta.
Co ciekawe, tak ostro obrywa właściwie tylko Jadczak. Co robią jego koledzy z reżimowych mediów, ta żenująca banda sprzedajnych koniunkturalistów, która jeszcze wczoraj codziennie wyła o „solidarności”, co robi partyjna szczekaczka PO, jaką jest Press, jeszcze do niedawna tropiąca „łamanie wolności słowa” (z samego zaś Jadczaka robiąca bohatera, gdy był jeszcze w łaskach), w obliczu, trzeba tak to nazwać, linczu na dziennikarzu- i to nie na jakimś prawicowym, ale na swoim, do niedawna kumplu? NIC. To tak jakby ktoś jeszcze potrzebował dowodu, jakie to mendy to środowisko. Wracając do Jadczaka. Nic dziwnego, że typowi, w obliczu takiej ilości szamba, siada psycha, zwłaszcza, że nikt go nie broni. Dlatego zapewne kilka dni temu Jadczak zadał histerycznego pytanie - kto to robi i dlaczego on?
— dodał.
Wildstein przedstawił, kto prowadzi na nagonkę na Jaczaka.
To ja odpowiem Jadczakowi, bo i odpowiedź oczywista. Jadczak jest ofiarą celowej, trwającej od miesięcy nagonki fundamentalistów i oczadziałych z nienawiści zwolenników PO, tzw. Sekty Sinych Razem. Koordynowane zaś jest to przez trolli z farm Giertycha. Giertych zaś to zwyczajny cyngiel Tuska, wykonujący jego polecenia, jego człowiek od brudnej roboty. Starczyłoby jedno słowo Tuska i byłoby po sprawie. Jednak nic takiego się nie dzieje
— zaznaczył publicysta.
„Jadczak popełnił największy błąd w ‘uśmiechniętej Polsce’”
Czemu oberwało się Jadczakowi? Bo Jadczak popełnił największy błąd w „uśmiechniętej Polsce”. Uznał, że może. Bo w końcu jest bohaterem walki z PiS. Ośmielił się więc skrytykować niektóre działania formacji naszego wesołego pato-premiera. Nie żeby zaczął popierać PiS, oj, Jadczak był zawsze po jednej stronie. Ale po prostu uznał, że, jako zaufany człowiek tego środowiska medialnego, może sobie pozwolić na więcej i czasem opisać negatywnie PO. To był jego koniec
— analizował.
„Uśmiechnięta władza”, której Jadczak, co zresztą zaznacza w każdej swojej wypowiedzi, był tak wierny, uznała, że zgnoi go najgorszymi metodami. Jadczak ma być wyraźnym sygnałem, że jest ona w stanie utopić także swoich, a wręcz tym bardziej swoich, jeśli tylko o milimetr się urwą od przekazu PO. Więc powtórzę, odpowiem na pytanie Jadczaka, skąd ta nagonka. Robi ją Giertych i jego armia trolli, a dostał na to zgodę od Tuska, bo premier tej uśmiechniętej Polski, o którą tak Jadczak walczył, uznał, że zrobi z niego przykład dla swoich medialnych funkcjonariuszy, taki ostateczny argument za tym, że mają być grzeczni
— napisał.
W końcu Wildstein zwrócił się do samego dziennikarza Wirtualnej Polski.
Dlatego, tu już się zwrócę bezpośrednio, drogi Jadczaku, odkrywasz coś, co jest udziałem wielu prawicowych dziennikarzy od lat. I zgadzam się z tobą. KAŻDY uczciwy i porządny człowiek, niezależnie od poglądów, powinien się takimi atakami brzydzić. Szkoda, że tak mało takich ludzi wśród twoich kolegów z mediów. Na koniec zaś zostawiłem wisienkę na torcie tej groteski. Otóż dziś Jadczak, oznajmiając, że rezygnuje z twittera, oświadczył, że wie, dlaczego jest tak atakowany. Trzymajcie się - bo Giertych jest w zmowie z.. PiSem
— podkreślił Wildstein.
Rozumiecie to? Są dwie opcje. Albo Jadczak jest tak przerażony, że chwyta się takiego absurdu jako ostatniej próby podlizania się PO i jej trollom. Albo jest jak ci staliniści ze spranymi mózgami, którzy, nawet siedząc w łagrach ZSRS, uważali, że to co ich spotyka to spisek USA. Nie wiem, która opcja gorsza. Oto ta uśmiechnięta Polska. Moralne szambo
— napisał publicysta.
„Jeśli ktoś Wam mówi, że hejt go nie rusza, to kłamie”
Sam Jadczak w pełnym żalu wpisie na X poinformował o zniknięciu z X „z obawy o swoje zdrowie psychiczne”
Tu macie odpowiedź, dlaczego w ostatnim czasie Roman Giertych i jego internetowe zasoby szczuły na mnie, na innych dziennikarzy Wirtualnej Polski i samą redakcję‼️ “Mam Giertycha od pięciu lat” - mówi nam Tadeusz Romańczuk. Człowiek podejrzany w dwóch dużych aferach PiS, po których państwo próbuje odzyskać 170 mln zł, chwali się, że broni go Roman Giertych, a adwokat z kancelarii Giertycha potwierdza fakt współpracy z b. politykiem PiS. I potwierdza, że Roman Giertych spotykał się z Tadeuszem Romańczukiem w swojej kancelarii. Zresztą już w 2021 r. Romańczuk mówił „Gazecie Wyborczej”, że Giertych dla niego pracuje. Jak to się ma do rozliczania PiS przez Giertycha i jego wiarygodności niech każdy oceni sam
— w ten sposób Szymon Jadczak odniósł się do wymierzonej w niego spirali hejtu.
Od kilku miesięcy trwa na Twitterze zorganizowana kampania hejtu i podważania wiarygodności do mnie, moich kolegów i mojej redakcji. Jeśli ktoś Wam mówi, że hejt go nie rusza, to kłamie. A hejt idący w miliony zasięgu, jak w naszym przypadku, rusza tym bardziej
— podkreślił.
Nie piszę tego, żeby się żalić. Piszę to, bo znikam z Twittera z obawy o swoje zdrowie psychiczne. Przy tej skali hejtu nie da się normalnie korzystać z tego portalu. Już kilka ostatnich dni bez wchodzenia tu sprawiło, że czuję się dużo lepiej. Zdrowiej. Konta nie zamykam, ale będę tu tylko wrzucał linki do swoich tekstów. Jeśli macie jakąś sprawę, korzystajcie z kontaktów podanych w opisie mojego profilu
— zakończył swój wpis dziennikarz Wirtuanej Polski.
tkwl/X
CZYTAJ TAKŻE: Giertych pozywa Jadczaka! Poszło o opublikowanie zdjęcia Mraza sprzed metamorfozy. „Nie ma Pan w procesie żadnych szans”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/699467-jadczak-znika-z-x-po-fali-hejtu-wildsteinto-ofiara-nagonki