Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo ws. cyberataku na Polską Agencję Prasową. Chodzi o opublikowaną dwukrotnie w serwisie PAP depeszy informującej o rzekomym rozpoczęciu mobilizacji w Polce i wysłaniu polskich sił na Ukrainę.
„Premier RP Donald Tusk: 1 lipca 2024 r. zacznie się w Polsce częściowa mobilizacja” - taki tytuł nosiła fałszywa depesza, która pojawiła się ostatniego dnia maja w serwisie Polskiej Agencji Prasowej. Licząc na wywołanie zamieszanie w mediach hakerzy informowali o rzekomym powołaniu pod broń 200 tys. obywateli Polski, „zarówno byłych wojskowych, jak i zwykłych cywilów” i wysłaniu ich na Ukrainę. Tekst nie zostały napisany, ani nadany przez pracowników PAP. Został z serwisu usunięty, a odbiorców powiadomiono, że zawiera nieprawdę, a PAP nie jest źródłem informacji.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie prowadzenia dezinformacji polegającej na rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji mających na celu wywołanie poważnych zakłóceń w ustroju lub gospodarce Rzeczypospolitej Polskiej, przez nieustaloną osobę lub osoby biorące udział w działalności obcego wywiadu albo działające na jego rzecz, poprzez uzyskanie nieuprawnionego dostępu do informatycznego systemu edycyjnego Polskiej Agencji Prasowej S.A. w likwidacji oraz dwukrotnym opublikowaniu w dniu 31 maja 2024 roku o godzinie 14:00:53 i 14:17:15 w Codziennym Serwisie Informacyjnym PAP nieprawdziwych, dezinformujących depesz prasowych o rzekomym ogłoszeniu w Polsce częściowej mobilizacji
— powiedział prok. Piotr Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Dodał, że jest to czyn z art. 130 par. 9 k.k., który jest zbrodnią zagrożoną karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat.
Sprawą zajmie się ABW
Śledztwo w całości powierzono Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Departamentowi Postępowań Karnych.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyła Polska Agencja Prasowa S.A. w likwidacji.
Nie mamy wątpliwości, że atak na PAP był zaplanowaną, celową akcją służącą dezinformacji. Zależy nam na pełnym wyjaśnieniu tej sprawy, we współpracy ze stosownymi organami Państwa
— powiedział podający się za likwidatora PAP Marek Błoński.
Dodał, że z serwisów PAP korzysta około 100 największych redakcji; około 35 proc. wszystkich treści informacyjnych publikowanych przez serwisy informacyjne w Polsce powstaje w PAP.
Incydent z opublikowaniem w naszym serwisie dezinformującej depeszy dobitnie pokazał, jak potencjalnie skutecznym środkiem manipulacji opinią publiczną może być atak na infrastrukturę informatyczną Agencji. Dlatego właściwe zabezpieczenie naszego systemu teleinformatycznego, zwłaszcza wykorzystywanego przez PAP systemu edycyjnego, przed nieuprawnionym dostępem i modyfikacją treści, ma dla nas absolutnie kluczowe znaczenie
— dodał Marek Błoński. Dopiero 3 dni po cyberataku wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski potwierdził, że dokonano go ze „strony rosyjskiej”, a jego celem była „dezinformacja przed wyborami i sparaliżowanie społeczeństwa”.
koal/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/697214-sledztwo-ws-cyberataku-na-pap-a-minal-prawie-miesiac