„To sytuacja, która mnoży pytania i żąda odpowiedzi nie tylko co do działań rządu w sprawie zabezpieczenia spółek strategicznych na wypadek kryzysu(…), ale stawia pytania także o to, kto w tej chwili pracuje w tych mediach” - mówi portalowi wPolityce.pl Krzysztof Czabański, przewodniczący Rady Mediów Narodowych, odnosząc się do sprawy fałszywej depeszy opublikowanej w serwisie Polskiej Agencji Prasowej.
„Premier RP Donald Tusk: 1 lipca 2024 r. zacznie się w Polsce częściowa mobilizacja” - taki tytuł nosiła fałszywa depesza, która pojawiła się wczoraj w serwisie Polskiej Agencji Prasowej. W treści „informowano” o rzekomych powołaniach 200 tys. obywateli Polski, „zarówno byłych wojskowych, jak i zwykłych cywilów” do obowiązkowej służby. „Wszyscy zmobilizowani zostaną wysłani na Ukrainę” - napisano.
Depesza była dwukrotnie usuwana z serwisu PAP. Państwowa agencja informacyjna poinformowała później, że nie była źródłem tej fałszywej informacji, a okoliczności jej opublikowania są wyjaśniane.
CZYTAJ TAKŻE:
Co tak naprawdę zniszczono w grudniu 2023?
O komentarz w tej sprawie portal wPolityce.pl poprosił Krzysztofa Czabańskiego, przewodniczącego Rady Mediów Narodowych.
Przede wszystkim chyba mało kto uświadamia sobie tak na co dzień, że spółki mediów publicznych są spółkami strategicznymi
— wskazuje nasz rozmówca, tłumacząc następnie, że media publiczne stanowią „zapas strategiczny na wypadek wszelkich rodzajów zagrożeń”.
Chodzi o to, aby państwo mogło w sytuacjach kryzysowych komunikować się z obywatelami w sposób niezakłócony. W związku z tym te wszystkie spółki mediów publicznych mają od dawna – lub miały kiedyś, mam nadzieję, że nie zostało to zlikwidowane przez „likwidatorów” – ściśle tajne plany działania na wypadek zagrożenia bezpieczeństwa państwa. Przewidują one awaryjne, zastępcze miejsca do funkcjonowania, do nadawania informacji i depesz przez Telewizję Polską, Polskie Radio oraz Polską Agencję Prasową, żeby w sytuacji zagrożenia te państwowe spółki mogły normalnie wypełniać swoją misję informacyjno-komunikacyjną
— mówi Czabański.
Oczywiście, to, co stało się w PAP, stawia pod znakiem zapytania działanie tych procedur. Przecież w grudniu 2023 r., gdy na polecenie rządu do spółek mediów publicznych wkraczali likwidatorzy, to naruszyli te zasady, prawdopodobnie zniszczyli tryby awaryjne – nawet nie teoretycznie, tylko faktycznie. Wyłączyli bowiem sygnał TVP Info i to było coś uderzającego w podstawy bezpieczeństwa państwa, niewyobrażalne, żeby rząd robił coś takiego
— ocenia przewodniczący RMN.
CZYTAJ TAKŻE:
Pomoc ze środka?
Rozumiem, że hakerzy są w stanie na jakiś czas zablokować serwis PAP, zarzucić go różnymi fejkami, w każdym razie – spowodować, że on nie działa. Ale wejść do serwisu i nadać depeszę? To sytuacja, która mnoży pytania i żąda odpowiedzi nie tylko co do działań rządu w sprawie zabezpieczenia spółek strategicznych na wypadek kryzysu (a widać, że kryzys rysuje się coraz wyraźniej, chociażby w postaci prowokacji rosyjskich), ale także stawia pytania, kto w tej chwili pracuje w tych mediach. Nie wyobrażam sobie, żeby haker z zewnątrz, bez pomocy w środku, mógł tak po prostu wejść sobie w serwis i nadać depeszę. Tak samo jak bez pomocy ze środka nie było możliwe wyłączenie sygnału TVP Info
— mówi Krzysztof Czabański.
Myślę, że to jest znakomita rzecz, która nadawałaby się do pytań zadawanych w Sejmie, np. na komisji kultury i środków przekazu, a być może na specjalnej komisji: jak w tej chwili wygląda stan zabezpieczenia spółek strategicznych państwa polskiego, w tym spółek medialnych
— dodaje.
Czy obecna ekipa rządząca wreszcie zaczyna się budzić, zauważać to, że obce państwa, zwłaszcza takie jak Rosja, mogą stanowić realne zagrożenie, dokonywać cyberataków, dezinformować, destabilizować sytuację w kraju? Jeszcze kilka lat temu wszelkie tego rodzaju sugestie (np. w odniesieniu do „maili Dworczyka”) raczej śmieszyły ówczesną opozycję.
Jest nawet gorzej niż pani mówi – władze nie tylko dopiero teraz zaczynają się (być może) budzić, ale przecież wkroczyły w grudniu ubiegłego roku do spółek mediów publicznych, naruszając strukturę bezpieczeństwa. Nie wyobrażam sobie, aby rząd mógł naruszać strukturę bezpieczeństwa państwa. A z czymś takim mieliśmy przecież do czynienia i, jak widać, mamy już kolejne owoce tego rodzaju działań. To jest coś, co w sposób wręcz fundamentalny narusza polską rację stanu
— ocenia przewodniczący Rady Mediów Narodowych.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/693810-falszywa-depesza-pap-czabanski-owoc-wejscia-z-grudnia-2023