Gdyby nadwiślański salon lewicowo-liberalny stracił nagle możliwość pracy piórem i klawiaturą, zapewne miałby stary, atawistyczny odruch, aby sięgnąć po sierp, młot i raz na zawsze wytępić „karły reakcji” reprezentowane dziś przez „populistów” i „nacjonalistów”.
Jednego możemy być pewni – im więcej jadu dobywa się z ust pewnych publicystów lewicy, to znak, że tym bardziej czują się zagrożeni przez zdroworozsądkowe idee konserwatystów zagrażające utrzymaniu przez nich „rządu dusz”.
Dusz czy też… innych organów, dzięki których aktywności zwykli definiować swoją przynależność i tożsamość. (Nie chciałabym wszak urazić nikogo z lewej strony i imputować mu, że może być właścicielem nieśmiertelnej duszy!)
Ile przyjemności daje lektura „Wyborczej”, w której choć nie widać piany na ustach autorów to z całą pewnością wylewa się między wierszami tekstu. Jakże ich boli, że międzynarodówka prawicowa rośnie w siłę! Ile tam łez musi być wylanych w mankiet, skoro powstają coraz to nowe dziwolągi słowotwórcze w poszukiwaniu etykiet, które mogłyby nas wystarczająco zohydzić.
Niezawodny felietonista Wyborczej - Marek Beylin - reklamuje najnowszą książkę prof. Wojciecha Sadurskiego pt. „Pandemia populistów”, bo widocznie mało jest ochotników, którzy bez naganiania mogliby sięgnąć po nią bez obaw o własną higienę psychiczną.
Dzięki Beylinowi dowiaduję się, że PiS przez 8 lat „odczłowieczał kobiety” - co stanowi niemałą zagadkę dla mnie jako kobiety. Czy „odczłowieczał” broniąc prawa do życia nienarodzonego człowieka (potencjalnie: kobiety w nim!) zamiast traktować ją jako „zlepek komórek” do wyskrobania? Skoro w świecie odwróconym na lewą stronę wszystko jest odwrotne – to może „odczłowieczał mnie”(?) zapewniając bezpieczeństwo na ulicach i chroniąc od gwałtu, którego tak boją się mieszkanki Barcelony czy Paryża?
Nie rozumiem o co im chodzi, ale moje odczucia jako kobiety najmniej się liczą w świecie „elit” powtarzających lewicowe mantry. Dowiadujemy się dalej, że PiS współtworzy międzynarodówkę „partii bezprawia i uprzedzeń” co sprawia, że zaczynam jeszcze bardziej doceniać moje wielokrotne rozmowy z Santiago Abascalem (Vox), rozmowę z Marion Marechal (Reconquête), uścisk dłoni z André Ventura (Chega!), że o paru spotkaniach z prof. Ryszardem Legutko już nie wspomnę.
Zadawałam się zatem z ludźmi, którzy spędzają sen z oczu różnym Beylinom i Sadurskim, i których miejmy nadzieję, Europejczycy swoimi głosami w czerwcowych wyborach skażą na jeszcze większy sukces i rolę protagonistów. Objawia nam dalej prof. Sadurski, że „populiści zwykle udzielają błędnych, niebezpiecznych, uproszczonych i fałszywych odpowiedzi”, zatem czego nie dopowiada – cenić ich musi tylko skretyniała masa wyborców polskich, hiszpańskich, francuskich, portugalskich, węgierskich, finlandzkich, szwedzkich etc. I co w tym wszystkim najśmieszniejsze, choć już nie wiadomo czy to złota myśl Beylina, Sadurskiego czy obu na raz: „W efekcie autorytarni populiści zawsze biorą władzę pod hasłami naprawy demokracji, którą następnie usiłują ograniczać lub likwidować”. No coś podobnego! Jest to wprost przyznane, że 13 grudnia musiała się uformować koalicja autorytarnych populistów, bo likwidatorów w towarzystwie panów o mocnych karkach oglądamy dopiero od grudnia! Po strumieniu wynurzeń, które każą myśleć, że Beylin tak sprytnie zakonspirował podmiot swych oględzin, że zjadliwa krytyka pasuje jedynie do obecnego rządu Tuska, następuje finalne zdanie, które wszystko nam tłumaczy:
„Książka Sadurskiego pomaga w rozpoznaniu tych, również przyszłych, zagrożeń. Uzbraja naszą demokratyczną czujność”. Jak te frazy chcąc-nie chcąc idealnie odsyłają nas do źródła takiej mentalności wśród towarzyszy mrocznego czasu:
„Książka uświadamia politycznie i poucza, uzbraja i rozentuzjazmowuje” -tak opisał Tadeusz Drewnowski produkcyjną powieść „Traktory zdobędą wiosnę” W Zalewskiego.
I dlaczego nas to nie dziwi, że towarzysze wciąż mówią tym samym językiem niezależnie czy to lewica robotnicza z PRL-u czy z nadwiślańskiego salonu „elit” na Czerskiej?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/687583-lewico-obrazaj-nas-ile-chcesz