Redakcja „Gazety Wyborczej” do Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych przygotowała się po swojemu. W jednym z tekstów postanowiła pochylić się nad życiem intymnym Niezłomnych. „Czy wśród leśnych zdarzały się homoseksualne romanse? Czy przetrwały konspirację? Czy zostały odkryte przez towarzyszy broni?” – zastanawia się m.in. autor tej „doniosłej” publikacji.
1 marca, w Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, na portalu katowickiego oddziału „GW” zamieszczono list, którego autorem jest socjolog Anna Domagała. „Jak na mit przystało Żołnierze Wyklęci/Niezłomni to posiadacze wyłącznie pozytywnych cech i nieskalanych biografii. Skutecznie zaprzecza się, pomija, milczy na temat negatywnych cech i czynów niektórych z żołnierzy, brygad, oddziałów: bandytyzmu, kolaborowania z nazistami, mordów ludności cywilnej na tle narodowościowym i etnicznym, zabójstw politycznych, antysemityzmu” – napisała m.in. Domagała.
CZYTAJ WIĘCEJ: Polska czci pamięć o Wyklętych, a „Wyborcza”? Zamieszcza paszkwil w formie listu do redakcji. Jest o bandytach i antysemityzmie
Czerska rozprawia się z „seksem wyklętym”
Jednak dla „Wyborczej” to najwidoczniej było za mało. Tematem zajął się też Igor Rakowski-Kłos, redaktor magazynu „GW” – „Ale Historia”. Po swojemu rzecz jasna. W tekście „Seks wyklęty żołnierzy wyklętych” zainteresował się życiem intymnym Niezłomnych.
Życie seksualne leśnych? Polska nauka nie doczekała się drugiego Bronisława Malinowskiego, który opisałby seks „żołnierzy wyklętych”. Czy dlatego, że bywał to seks bez zobowiązań? Partyzanci mieli ciała. Pocili się nimi, śmiali się nimi, defekowali. Wycierali nimi leśne ścieżki, polne drogi i chłopskie chaty. Musieli je karmić – do syta. Mogli je spić – do nieprzytomności
— rozkręca się już we wstępie Rakowski-Kłos.
Jak zauważa, „dla partyzantów powojnie to również czas niepewności, tymczasowości i strachu”.
A to, jak dowodzą psychologowie, warunki sprzyjające pobudzeniu seksualnemu. Mimo ogromu książek o „żołnierzach wyklętych” życie seksualne leśnych nie doczekało się swojego autora. A byłoby o czym pisać
— przechodzi do rzeczy autor i cytuje fragmenty wspomnień i relacji Żołnierzy Wyklętych, dotyczących ich życia intymnego.
„Poza heteroseksualna normę”
Najlepsza jest jednak końcówka tekstu. Rakowski-Kłos dostrzega – jak sam napisał – „problem z przytoczonymi relacjami”.
Z jednym wyjątkiem są pisane tylko przez mężczyzn. Jest w nich dużo przechwałek i samozadowolenia. Nie ma w nich opowieści o przymusie seksualnym i gwałtach. Nie ma wzmianek o pokątnych aborcjach dokonywanych przez wiejskie dziewczyny z obawy przed środowiskowym potępieniem po urodzeniu „bękarta”
— stwierdza autor.
I kilka zdań dalej przechodzi do sedna swoich dywagacji.
Nie ma wreszcie współżycia wykraczającego poza heteroseksualną normę. (…) Czy wśród leśnych zdarzały się homoseksualne romanse? Czy przetrwały konspirację? Czy zostały odkryte przez towarzyszy broni? Jak reagowali?
— pyta Rakowski-Kłos.
Na tekst zareagowali m.in. Sławomir Cenckiewicz i Piotr Woyciechowski.
Adam Michnik, a w ślad za nim cała redakcja „GW” żyją w absolutnej czystości seksualnej. „Wstrzęmięźliwość” i „asceza” to drugie imię środowiska z Czerskiej
— podsumował Woyciechowski.
Można niestety przypuszczać, że to dopiero „rozgrzewka” autorów z Czerskiej. Za rok już nie będzie pytań, czy wśród leśnych zdarzały się „homoseksualne romanse”. Będą „fakty” i „relacje” na ten temat.
wyborcza.pl/alehistoria/X/kot
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/683732-wyborcza-w-formie-postanowila-zajac-sie-seksem-wykletych