To w zasadzie nic zaskakującego. Według niemieckiego portalu Tagesschau, Komisja Europejska formalnie zatwierdziła przekazanie Polsce 137 mld euro, zamrożonych w związku z obawami o praworządność, bo rząd w Warszawie wprowadził wymagane reformy. I w zadowalający sposób osiągnął ważne „kamienie milowe” w zakresie niezależności sądownictwa. Przy okazji dostało się rządowi PiS, który – zdaniem niemieckiego portalu – „przeprowadził w Polsce wysoce kontrowersyjne reformy sądownictwa”.
Szefowa KE Ursula von der Leyen zapowiedziała to jeszcze w ubiegłym tygodniu, w trakcie wizyty w Warszawie. Podkreśliła wtedy, że „polski rząd poczynił znaczące wysiłki” – przypomniał Tagesschau.
Tusk obiecywał zbliżenie z Brukselą
Po zmianie rządu w grudniu (2023 roku) Polska otrzymała ponad 5 mld euro zaliczki z funduszu na rzecz odbudowy gospodarki po pandemii koronawirusa. KE wstrzymała te środki, ponieważ poprzedni, (sprawujący władzę) w Warszawie przez wiele lat rząd PiS podważał (sposób funkcjonowania) wymiaru sprawiedliwości
— dodał portal.
Poprzedni narodowo-konserwatywny rząd przeprowadził w Polsce wysoce kontrowersyjne reformy sądownictwa, które – z punktu widzenia Trybunału Sprawiedliwości UE – zagrażają niezawisłości tamtejszych sędziów
— stwierdził portal.
Tagesschau podkreślił, że w trakcie kampanii wyborczej do parlamentu „Tusk obiecywał swoim rodakom zbliżenie z Brukselą w celu uwolnienia zablokowanych środków pomocowych”.
Oprócz pieniędzy z Brukseli chodzi także o wszczętą pod koniec 2017 roku procedurę, której wynikiem mogło być „odebranie Polsce prawa głosu w Radzie UE ze względu na naruszenia praworządności”.
Warszawa ma nadzieję, że proces ten zakończy się jeszcze przed wyborami europejskimi na początku czerwca. Wówczas Węgry byłyby jedynym krajem, przeciwko któremu nadal toczy się takie postepowanie
— podsumował niemiecki serwis.
To jest mowa trawa
Jak to jest z odblokowaniem pieniędzy na KPO mówił portalowi wPolityce.pl europoseł PiS Bogdan Rzońca.
To jest mowa trwa, bo te pieniądze i tak byśmy dostali. Nie wiem, co zmieniło się w Polsce, że nagle zostały zaakceptowane „kamienie milowe”, poza tym, że Adam Bodnar był w Brukseli i przedstawił różnego rodzaju pisemka. To miałoby być podstawą do tych działań?
— pytał Rzońca.
O wypłatach funduszu spójności tak naprawdę zadecydowała presja rolników. Przestraszyli się rolników, a oni strajkują w całej UE i końca tych strajków nie widać. Musieli zatem coś zrobić, żeby tych środków użyć. Podstawowe pytanie jest inne, do czego zostaną one użyte, a o tym się już nie mówi.
— dodawał.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Pełczyńska-Nałęcz cieszy się z unijnych pieniędzy. Rzońca: Bicie piany i mowa trawa, bo te pieniądze i tak byśmy dostali
PAP/wPolityce/kot
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/683644-niemiecki-portal-w-ekstazie-chwali-rzad-tuska-i-atakuje-pis