Jedną z negatywnych konsekwencji (a jest ich wiele) kultury „woke” na Zachodzie jest kumulacja nieszczerych przeprosin.
Jak zauważyło już kilku komentatorów, w kulturze, która bezkrytyczne gloryfikuje ofiary „niesprawiedliwości społecznej”, jest coraz więcej przeprosin, które same z siebie nie znaczą nic, ale motywowane są statusem społecznym. Słowo „przepraszam” wymawia się lekko, nawet kiedy powodów do przeprosiny nie ma.
Ich wypowiadanie jest rodzajem społecznego rytuału, pozbawionego prawdziwych emocji. Funkcja tego rytuału jest tylko jedna: pokazać, że jesteś w „trendzie” i zgarnąć swoją część prestiżu społecznego. To, że przy tym wszystkim żaden z problemów prawdziwej nierówności nie został rozwiązany – nie ma tutaj żadnego znaczenia.
To ideologiczne szaleństwo powoli, ale niezawodnie dociera do Polski, co można widzieć w programie „neoTVP”.
Dziennikarz TVP Info Wojciech Szeląg zaprosił do studia działaczy LGBT, Bartosza Staszewskiego i Maję Heban. Tak rozpoczął rozmowę ze swoimi gośćmi:
„Przez długie lata w Polsce pod adresem wielu osób padały haniebne słowa, tylko dlatego, że osoby te postanowiły same decydować o tym, za kogo się uważają i kogo kochają. Osoby LGBT+ to nie ideologia, ale ludzie: konkretne imiona, twarze, bliscy i przyjaciele. Wszystkie te osoby powinny dziś usłyszeć słowo przepraszam właśnie z tego miejsca. Przepraszam”,
powiedział dziennikarz, patrząc w kierunku swoich gości.
I proszę bardzo. Oto przeprosiny, które nic nie znaczą, pełne frazesów, wypowiedziane z kompletnie bezsensownych powodów.
Bo co to na przykład znaczy, że ktoś w Polsce był krytykowany, bo „postanowił sam decydować o tym, za kogo się uważa i kogo kocha”? To zwyczajne kłamstwo. Jeśli kogokolwiek krytykowano, to ludzi, którzy narzucali innym swoją orientację seksualną i światopogląd jako ideologię. Aktywista Bart Staszewski jest tego oczywistym przykładem.
To człowiek, którego kłamstwa na temat „stref wolnych od LGBT” stworzyły duże problemy wszystkim Polakom.
Dalej, kto kiedykolwiek powiedział, że „osoby LGBT+ to nie ludzie”?! Można było spotkać wypowiedzi, że LGBT jest ideologią i w ten sposób traktują ją jej zwolennicy. Taki jest fakt.
Dziennikarz telewizji publicznej, nie zwrócił uwagi na te wszystkie fakty i przeprosił aktywistów. Oczywiście, jeśli osobiście czuje taką potrzebę, może to zrobić. Ale nie w telewizji publicznej i nie w imieniu nas wszystkich.
Przeprosiny nie przyszły do głowy Staszewskiemu, który przez miesiące prowadził prawdziwą międzynarodową kampanię przeciwko Polsce i jej obywatelom.
Zamiast tego, nie wiemy za co, przeprosił dziennikarz telewizji publicznej, za którą my płacimy.
Szczyt hipokryzji i szaleństwa ideologicznego.
A to dopiero początek.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/681716-niech-szelag-przeprasza-lgbt-w-swoim-imieniu-a-nie-w-tvp