To jest naprawdę odważne wyznanie. Ojciec Tadeusz Rydzyk jest przecież i duchownym, i twórcą bardzo ważnego ośrodka medialnego w Polsce, zatem jego biografia i kulisy powstawania wszystkich dzieł związanych z Radiem Maryja łatwo mogą być wykorzystane przez przeciwników redemptorysty. A jednak ojciec Dyrektor w rozmowie z Małgorzatą Rutkowska i Dariuszem Pogorzelskim w wywiadzie-rzece „Cud w eterze” mówi dużo. Bardzo dużo.
Tadzio jedzie na skargę
Radio Maryja powstało w 1991 roku, ale przecież droga do jego założenia była długa i sięgała dalej w przeszłość: w formację małego Tadzia, pochodzącego z pobożnej olkuskiej rodziny. Zdaje się, że w ojcu Rydzyku pozostało wiele z poczciwości małego Tadzia, który mając 10 lat postanowił udać się do Komitetu Centralnego PZPR w Warszawie na skargę. Dorośli zagadnęli go w tramwaju:
„A dokąd chłopcze chcesz jechać?” „Do Komitetu Centralnego”. „Dokąd?” Cały tramwaj zainteresował się tym, co mówię. Było bardzo wesoło, pasażerowie byli życzliwi i sympatyczni. „Po co tam jedziesz?”, „Na skargę, bo sprawiedliwości nie ma. Mojego brata pobiła milicja”.
Owe „na skargę, bo sprawiedliwości nie ma” zdaje się przewijać przez całe życie redemptorysty, który jednak zmienił adresata swoich zażaleń - z KC PZPR na Matkę Bożą, o której w książce mówi się często, również szczerze. Duchowny zdaje się czasem przekomarzać z patronką Radia, gdy mówi do Niej „Ty możesz, działaj”. „Matko Boża, ja tyle jechałem i nie znalazłem tego człowieka. Czemu mi nie pomogłaś?”. A powodów do próśb, zadawania pytań i zawierzenia jest mnóstwo.
Brutalny świat mediów i polityki
Opowieść ojca Rydzyka jest dobrym zwierciadłem lat 90-tych i wkraczania w świat niby to wolnych mediów, spętanych jednak PRLowskimi urzędnikami, np. z Ministerstwa Łączności, z kolejnymi biurokratami czyniącymi labirynt przepisów i spraw technicznych oraz organizacyjnych jeszcze bardziej zawiłym. „Cud w eterze” mówi o trudnych relacjach z mniej lub bardziej wpływowymi postaciami poprzednich dekad takimi jak bp Tadeusz Pieronek czy wicepremier Roman Giertych, o którym mówi, m.in.:
Wiele razy rozmawiałem z Romanem Giertychem i myślałem, że jest to szlachetny człowiek i ma dobre pragnienia. Życzę mu, aby był szlachetnym człowiekiem.
„Był jednak taki okres, gdy Roman Giertych uchodził za polityka bliskiego Radiu”
Był. Szkoda, myślałem, że to jest wolny człowiek.
O komunistach o. Rydzyk zdanie ma jednoznacznie złe, zaś o postsolidarności - bardziej zniuansowane.
Niestety, także AWS rozsprzedawał Polskę. Powiedziałbym jedno: to może być dla nas pewna lekcja. Czas wychodzenia z komunizmu był bardzo trudny.
Złoto
W książce pojawia się także mecenas Marek Markiewicz, dziś często cytowany przez portal wPolityce.pl, wówczas członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Czy prawnik dopiero teraz dowie się, że w negocjacjach o przyznanie Radiu Maryja koncesji ojciec dyrektor grał jak w najtrudniejszej partii pokera? Redemptorysta opisał jak w zapewnianiu urzędników, że ma środki finansowe na radio powołał się na resztki biżuterii, która była przekazana na wyzłocenie jednej z monstrancji.
Powiedziałem do przewodniczącego pana Marka Markiewicza ściszonym głosem: „Pan mnie pyta o pieniądze, ale my mamy złoto. Nie mogę tego przywieźć do Warszawy, pan rozumie, ale jak pan będzie w naszej okolicy to zapraszamy do nas i pokażemy”. Przy tym modliłem się: Panie Jezu, spraw, by nie przyjechał, przecież mamy tylko garstkę tego złota. I to chwyciło. Liczyłem, że wiele osób na hasło „złoto” wyobrazi sobie całe sztaby tego kruszcu, pełne szkatuły.
Ale te historie, choć nie powstydziłby się ich autor beletrystyki o mediach w Polsce, nie są esencją wywiadu-rzeki. Motywami przewodnimi rozmowy są, zdaje się, trzy pytania: jak ewangelizować w świecie mediów, jak ocalić Kościół przed liberalizmem, lewactwem i hedonizmem oraz jak wzmocnić Polskę.
Przed wojną było większe zrozumienie znaczenia dobrej prasy, mediów (ale i dziennikarzy - świadków prawdy) w ewangelizacji niż teraz
-mówi o. Rydzyk, wspominając pierwsze próby założenia telewizji (!) przez św. Maksymialiana Kolbego. Hierarchowie okresu transformacji rozważali czy nie wystarczy im stałe katolickie pasmo w którejś z istniejących telewizji. Założyciel Radia Maryja był stanowczym przeciwnikiem takiego myślenia:
Dobrze że jest ta godzina w Polsacie, ale jeżeli tak zostanie, to będzie jak z pismem, które na pierwszej stronie zamieszcza zdjęcie Ojca Świętego czy obraz Matki Bożej, ale leży w kiosku pomiędzy pismami pornograficznymi.
Na każdej stronie książki widać głębokie przywiązanie duchownego do św. Jana Pawła II ale przede wszystkim do Matki Bożej i Pana Boga. Aż dziw bierze, że w niektórych momentach redemptorysta zawierzał Im tak dużo w swoim projekcie - bądź co bądź biznesowym. „Pierwszy jest człowiek, żaden biznesplan” - streszcza swoją filozofię organizowania mediów założyciel Radia Maryja. Sprawy Kościoła i Polski nieustannie się w tych rozważaniach przenikają.
Święty Jan Paweł II ostrzegał przed istniejącymi na świecie centralami antyewangelizacyjnymi, które pozostają anonimowe. Walka trwa, a przeciwnicy Pana Boga wchodzą wszędzie, gdzie mogą.
Oby nie doszło do tego, że za kromkę chleba Polacy będą wybierać niewolę, zdradę Pana Boga i Narodu.
Ojciec Rydzyk przestrzega Polaków przykładem Palestyńczyków, którzy po 1973 roku mieli wyprzedawać swoją ziemię Żydom, by teraz bezradnie patrzeć jak na tych obszarach powstają osiedla żydowskie. „Sprzedałeś, to już nie jest twoje” - konkluduje duchowny.
Ponad trzy dekady ewangelizacji w mediach
Widać, że teraz oczkiem w głowie redemptorysty jest Akademia Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, która umożliwia młodzieży studiowanie z dala od lewicowych szaleństw ideologicznych.
Nie sposób nawet zasygnalizować wszystkich postaci i wątków, które przewijają się w tej obszernej rozmowie. Ksiądz Franciszek Blachnicki ale i Joanna Gontarczyk, prymas Wyszyński i dziesiątki biskupów, dziesiątki, jeśli nie setki, osób, które wspierały dzieła medialne ojca Rydzyka swoją modlitwą, pracą, pomysłowością i finansami. Czytamy tutaj o relacjach polsko-żydowskich, ale wspomina także i o masonerii czy o siłach chcących zniszczyć Kościół, ale zdaje się, że rozmówca tutaj kilkukrotnie gryzie się w język i zatrzymuje w pół zdania.
Opowiada też o falach kłamstw na swój temat rozpuszczanych przez media liberalne, w tych wspomnieniach kilkukrotnie przewijają się konkretne intrygi Jerzego Urbana. Dziennikarze rozmawiający z o. Rydzykiem pytają też o rozmaite kontrowersje, słabości Kościoła czy popularne fakenewsy na temat redemptorysty. Tu też się pojawiają odważne wątki, po które sięgną i przeciwnicy Radia Maryja. Tak samo szczere i odważne są wyznania o obawach na wielu etapach rozwijania inicjatyw medialnych i edukacyjnych. Ojciec Rydzyk wprost mówi o „lękach” - czy podoła kolejnym wyzwaniom i o spokoju, który otrzymuje po modlitwie i zawierzeniu swoich dzieł patronce Radia.
Ciąg dalszy nastąpi
Z tej rozmowy wiele dowiadujemy się też o genezie takiej formuły katolickich mediów, jakie tworzy środowisko Ojca Dyrektora. Czy wzorował się na jemu znanym włoskim Radiu Maria?
Niezupełnie. Tam nie było kilku ważnych rzeczy, co mi przeszkadzało (…) Nie poruszano spraw społecznych, nie mieli też serwisów informacyjnych. To radio było bardziej pobożnościowe, pomijało natomiast sprawy społeczne. A człowieka trzeba kształtować całościowo. I jeszcze jedno. We włoskim Radiu Maria mówiono: „chrześcijański głos w Twoim domu”. Ja natomiast zdecydowałem, że u nas będzie „katolicki głos w Twoim domu”.
Naiwność małego Tadzia, który jedną wizytą w KC chciał załatwić „niesprawiedliwość”, przerodziła się w upór u dorosłego o. Tadeusza Rydzyka, dzięki któremu wyrosło już wiele dzieł i wiele wskazuje na to, że wiele jeszcze wyrośnie.
Małgorzata Rutkowska, Dariusz Pogorzelski, Cud w eterze. Rozmowa z o. Tadeuszem Rydzykiem, Warszawa 2023
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/680433-to-jest-naprawde-odwazne-wyznanie-o-rydzyk-odslania-kulisy