„Gdybym ja tam stała zamiast niej, Woliński nie miałby się czym uśmiechać. Serio. Ale byłam już po takich doświadczeniach w tym programie, że wiedziałam, że lepiej się nie odzywać” - powiedziała w rozmowie z Onetem Karolina Korwin-Piotrowska. Dziennikarka i autorka książki o mobbingu i molestowaniu w show businessie zatytułowanej „Wszyscy wiedzieli” opowiedziała o jednej ze skandalicznych sytuacji w programie „Top Model”, gdzie była jurorką. Dlaczego wówczas nie zareagowała?
CZYTAJ TAKŻE: Mobbing w świecie show-biznesu. Korwin-Piotrowska: Krzyki były na porządku dziennym. Pracowników nie wypuszczano na pogrzeby
Historia z programu „Top Model”
W rozmowie z Onetem mówi o swojej książce, mobbingu, którego sama doświadczyła, a także o okolicznościach odejścia z TVN. Wspomina, że nie chciała „pewnych rzeczy sobą firmować”. Dziennikarz Onetu przytoczył opinię na temat Karoliny Korwin-Piotrowskiej: „Teraz pisze o mobbingu? Niech lepiej sobie przypomni, co robiła w »Top Model« i na co przyzwalała”.
A co ja robiłam w „Top Model”?
— zapytała dziennikarka, na co redaktor Onetu przytoczył historię z dotykaniem biustu jednej z uczestniczek przez Dawida Wolińskiego. Juror chciał w ten sposób sprawdzić autentyczność piersi kobiety.
Nie odezwałam się wtedy absolutnie świadomie, widziałam, co się dzieje. Byłam w sytuacji osoby wsadzonej w ten program przez Edwarda Miszczaka, to było też ciekawe zawodowe wyzwanie
— stwierdziła Korwin-Piotrowska.
Była jurorka przyznała, że nie spodziewała się zatrudnienia w drugiej edycji programu, gdyż „nawet nie udawała, że tam pasuje” i miała świadomość, że wszystko, co zrobi w „Top Model” zostanie użyte przeciwko niej.
W sytuacji, którą wspominasz, siedziałam za stołem i jedyne, co mogłam zrobić, to się nie odzywać. A byłam przerażona
— dodała.
Dziennikarka zastrzegła, że ponieważ stawia na pierwszym miejscu zdrowie psychiczne, nie ujawni, co działo się za kulisami programu.
„Sama nic nie zrobiła…”
W dalszej części rozmowy dziennikarz Onetu zwrócił uwagę, że wielokrotnie cytowano wypowiedź Korwin-Piotrowskiej o tym, że biust Andżeliki z drugiej edycji „Top Model” stał się najsłynniejszym w całej Polsce i sama zatrudniłaby uczestniczkę programu w reklamie firmy bieliźniarskiej. Była jurorka wskazała, że nie pamięta przytoczonej wypowiedzi, jednak uczestniczce programu udało się zrobić karierę w konkursach piękności i sesjach zdjęciowych.
Dla mnie szokujące było, że sama nic nie zrobiła z czymś, co było ewidentnym naruszeniem jej cielesności
— podkreśliła Korwin-Piotrowska.
Gdybym ja tam stała zamiast niej, Woliński nie miałby się czym uśmiechać. Serio. Ale byłam już po takich doświadczeniach w tym programie, że wiedziałam, że lepiej się nie odzywać. Wiedziałam, że będzie z tego dym i że na pewno pokażą ten fragment, że wybuchnie szaleństwo
— dodała.
Gdybym mogła, to bym wtedy wstała i wyszła, ale nie stać mnie było na zapłacenie gigantycznego odszkodowania za zerwanie umowy
— podkreśliła dziennikarka.
Nieco później wspomniała, że kara, którą nałożono na stację za wyemitowanie sceny z dotykaniem biustu uczestniczki (150 tys. zł) była zbyt niska, a dla samej Korwin-Piotrowskiej program „Top Model” był „początkiem końca” pracy w TVN.
Sytuacja, o której wspominasz, była jedną z granicznych. W TVN nie ma mnie już cztery lata, odeszłam stamtąd, co już wcześniej rozważałam, bo nie chciałam pewnych rzeczy sobą firmować, nasze drogi zaczęły się rozchodzić. Dowiedziałam się, czego na pewno nigdy więcej nie chcę robić. Odrzucałam potem konsekwentnie podobne propozycje
— powiedziała.
Wspaniałe. Karolina Korwin-Piotrowska udziela wywiadu Onetowi, w którym moralizuje na temat kultury mobbingu i molestowania oraz powszechnego przyzwolenia na nie, a tam taki fragment
aja/Onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/628220-korwin-piotrowska-pisze-o-molestowaniu-sama-nie-reagowala