Mecenas Roman Giertych, komentując sprawę Tomasza Lisa, najwyraźniej zapomniał, że misją jego zawodu jest m.in. obrona najsłabszych i pokrzywdzonych. Postanowił obronić za to naczelnego „Newsweeka” - w najgorszy z możliwych sposobów, czyli kpiąc z osób, które oskarżały byłego naczelnego „Newsweeka” o mobbing, a nawet z… ataków paniki.

CZYTAJ TAKŻE:

-Gursztyn przypomniał ostrą wymianę zdań z Węglarczykiem. Poszło o Lisa. „Przekażę Tomkowi, że publicznie oskarżasz go o mobbing”

-Dlaczego Lis musiał odejść? WP ujawnia szokujące zgłoszenia pracowników! „Z trudem powstrzymywałam łzy”

Giertych kpi z oskarżeń wobec Lisa

Choć o ewentualnej winie bądź niewinności Tomasza Lisa powinny ostatecznie rozstrzygnąć odpowiednie instytucje, to zarzuty formułowane przez osoby wypowiadające się w materiale Szymona Jadczaka brzmią dość nieciekawie. Mimo to ci, którzy chcą bronić byłego naczelnego „Newsweeka” uciekają się przy tym do bardzo brudnych zagrywek. Zwłaszcza, gdy mówimy po pierwsze o osobach znanych, cieszących się pewnym autorytetem, a w dodatku takich, których praca polega na pomocy osobom pokrzywdzonym.

Na mnie Lis nakrzyczał podczas programu w TVP „Co z tą Polską?” Nie wiem czy to też się liczy, bo nie miałem potem ataku paniki. Ale cieszę się, jeśli mogłem pomóc.

— napisał na Twitterze mecenas Roman Giertych.

Dezaprobata wobec wpisu mecenasa

Adwokat po swoim wpisie spotkał się z krytyką m.in. ze strony dziennikarzy i polityków różnych opcji.

checheche, śmieszki z mobbingu i znęcania, zabawunia🤪

Bardzo zabawne, hehe, pośmiejmy się z ofiar. Jeszcze coś o molestowaniu Pan dopisze, hehe, wesoło jest.

Co za prymitywny, skrajnie głupi, pełen pogardy, przemocowy tekst. Niech się pan wstydzi.

Materiał Jadczaka jest dobrze przygotowany i wiarygodny. Mobbing i seksizm to mało zabawne rzeczy. PiS chroni swoich mobberów i seksistów, ale to nie znaczy, że opozycja ma bronić tych, którzy ją popierają.

Zaglądał w dekolt też?

Szydzisz z ofiar mobbingu? Widzę, że jednak zero zmian, pod fikcyjną skorupką liberała, wewnątrz siedzi ten sam Roman Giertych, którego znamy.

Przez chwile myślałem, ze to Korwin napisał, serio. Ale nie zgadzało mi się, bo chyba Korwina u Lisa nie było…

Ofiary mobbingu chyba już nie wybiorą związanej z panem kancelarii.

Pytanie, czy gdyby oskarżenia dotyczyły naczelnego tzw. prawicowych mediów, Giertych również kpiłby z mobbingu i ataków paniki.

aja/Twitter