Sympatycy PiS jak "zwolennicy Kim Dzong Una"? Absurdalne słowa naczelnego "Rz". Nawet dla Morozowskiego było to "za surowo"

Porównanie zwolenników i działaczy Prawa i Sprawiedliwości do „zwolenników” Kim Dzong Una? To nawet za dużo dla Andrzeja Morozowskiego z TVN24! A kto zdecydował się na takie absurdalne i krzywdzące porównanie? Otóż Bogusław Chrabota - redaktor naczelny dziennika „Rzeczpospolita”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ofensywa! Prezes PiS planuje odwiedzić 94 okręgi. „Chcemy rozmawiać nie tylko o tym, co zrealizowaliśmy z sukcesem”

Absurdalne porównanie Chraboty

W programie Morozowskiego „Tak jest” rozmawiano m.in. o ostatniej wizycie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Sochaczewie. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widzimy, w w jaki sposób przygotowywano się do przyjęcia lidera Zjednoczonej Prawicy. A przygotowywano w ten sposób, że ćwiczono okrzyk „Jarosław! Jarosław! Jarosław!”. To wystarczyło, aby Chrabota zestawił ten obraz z koreańskim dyktatorem.

Widziałem lepsze wykonania, jak np.Kim Dzong Un wychodzi na scenę w Pjongjangu

— mówił Chrabota.

W tle słyszymy jak Morozowski stwierdza, że to „za surowo”.

To oni są bardziej zdyscyplinowani, zdyscyplinowani bardziej entuzjastycznie. (…) Mamy dobre wzorce

— dodał naczelny „Rz”, który chyba nie zdawał sobie sprawy z głupot, które wygaduje.

Obok Chraboty w programie wystąpiła Agata Szczęśniak z OKO.press, która stwierdziła, że „nie będzie w ten sposób rozmawiała o wyborach PiS-u”.

Zwłaszcza, że są bardzo różne grupy wśród nich

— skwitowała Szczęśniak.

„Finezja rzepy z warzywniaka”

Do słów naczelnego „Rz” odniósł się na Twitterze m.in. publicysta „Sieci” Krzysztof Feusette.

Biedny Chrabota. Nawet Morozowski uznał, że to „za surowo”. Finezja rzepy z warzywniaka

— ocenił.

kk/Twitter