„Nie podważam żadnej z wypowiedzi, bo wszystkie osoby podpisane imieniem i nazwiskiem znam i pracowałam z nimi bezpośrednio, ale podważam wiarygodność dwóch rozmówców. Nie dlatego, by umniejszyć winy już wskazanych, ale by faktycznie wszystkie odpowiedzialne osoby poniosły konsekwencje” - pisała do dziennikarza Onetu Janusza Schwertnera wieloletnia pracownica stowarzyszenia „Wiosna” po publikacji na temat ks. Jacka Stryczka i „Szlachetnej Paczki” z 2018 r.
CZYTAJ TAKŻE:
Ksiądz Stryczek i Onet vs „Dziennik Polski”
Po trzech latach śledztwa prokuratorskiego w sprawie domniemanego mobbingu, którego miał dopuszczać się ks. Jacek Stryczek w „Szlachetnej Paczce” i stowarzyszeniu „Wiosna” nikomu nie postawiono zarzutów. Do sprawy pod koniec 2021 r. wrócił „Dziennik Polski”, w którego materiale określono opisane przez Janusza Schwertnera z Onetu w 2018 r. (śledztwo wszczęto właśnie po publikacji „Tutaj nie jestem księdzem. Jak się pracuje w Szlachetnej Paczce. Reportaż o księdzu Stryczku”) jako „medialny lincz”. Co więcej, autor publikacji „Jak niszczono księdza Jacka Stryczka, twórcę Szlachetnej Paczki” wskazał, że część źródeł Schwertnera była niezweryfikowana. Dziennikarz Onetu, odnosząc się do artykułu „Dziennika Polskiego”, próbował zdyskredytować autora materiału krytycznego wobec jego reportażu o ks. Jacku Stryczku, po którym duchowny zrezygnował z kierowania „Szlachetną Paczką” i stowarzyszeniem „Wiosna”, a w prokuraturze rozpoczęło się śledztwo, w którym do dziś nikomu nie postawiono zarzutów.
Pan profesor Janusz @SchwertnerPL zgodnie z przewidywaniami zamiast odnieść się do meritum, zaatakował autora tekstu o „Szlachetnej paczce”, pokleił to ze swoimi wizjami i zmieszał (kiepską) publicystykę z pasywno-agresywną diatrybą. Cóż, trzeba będzie pokazać i Jego warsztat
— napisał na Twitterze redaktor naczelny „Dziennika Polskiego” Wojciech Mucha.
„Diabelskie odbicia”
Marcin Mamoń i Paweł Zastrzeżyński zrealizowali zapowiedź z ostatniego zdania tweeta Muchy dzisiejszą publikacją „Diabelskie odbicia. Nieznane fakty dot. afery w Szlachetnej Paczce”.
Odsłaniamy nieznane kulisy powstawania tekstu Onetu oraz późniejszych zdarzeń skutkujących zmianami w zarządzie „Wiosny”
— piszą dziennikarze w dzisiejszym wydaniu „Dziennika Polskiego”.
Jak dowiadujemy się dalej, 21 września 2018 r., czyli dokładnie dzień po publikacji na portalu Onet.pl reportażu Janusza Schwertnera „Tutaj nie jestem księdzem. Jak się pracuje w Szlachetnej Paczce. Reportaż o księdzu Stryczku”, do dziennikarza Onetu zwróciła się drogą mailową wieloletnia pracownica stowarzyszenia „Wiosna”.
Po lekturze Pana artykułu nie mogę milczeć. Nie podważam żadnej z wypowiedzi, bo wszystkie osoby podpisane imieniem i nazwiskiem znam i pracowałam z nimi bezpośrednio, ale podważam wiarygodność dwóch rozmówców. Nie dlatego, by umniejszyć winy już wskazanych, ale by faktycznie wszystkie odpowiedzialne osoby poniosły konsekwencje
— pisze sygnalistka cytowana przez dziennikarzy „Dziennika Polskiego”. Według Mamonia i Zastrzeżyńskiego, wiadomość od pracownicy nieujawnionej z nazwiska rzuca nowe światło „nie tylko na tekst Onetu, ale i późniejszą walkę o władzę w Szlachetnej Paczce”.
Mam na myśli przede wszystkim Łukasza Miszona. Łukasz Miszon jako dyrektor i przełożony przez wiele lat stosował na pracownikach i wolontariuszach mobbing, nie pozwalał ludziom na odpoczynek, podnosił głos, nadużywał władzy i był osobą pozbawioną skrupułów. Uważam, że rzetelność dziennikarska wymagałaby, by zweryfikować tak ważnego rozmówcę. Łukasz przez lata był jednym z najbliższych pracowników księdza, który miał olbrzymią autonomię i zaufanie Prezesa, które wykorzystywał do własnych, narcystycznych i megalomańskich celów. Wiele osób to właśnie przez Łukasza Miszona trafiało na terapię i brało długie zwolnienia lekarskie
— pisała pracownica „Wiosny” do dziennikarza Onetu. Jak dodała, w tekście „wybielono” postać Miszona, który był w reportażu z 2018 r. jednym z kluczowych świadków Janusza Schwertnera. Podobne zarzuty autorka maila kieruje pod adresem innego informatora dziennikarza Onetu, Krzysztofa Lisa, a jako dowód dołączyła skan wiadomości mailowej otrzymanej od Lisa, kiedy była w okresie wypowiedzenia.
Autorzy dzisiejszego materiału „Dziennika Polskiego” skontaktowali sie z Januszem Schwertnerem, który bronił się, że mail otrzymał po publikacji artykułu, ale do sprawy „Szlachetnej Paczki” nigdy więcej się nie odniósł. Swojej informatorce odpisał w dość interesujący sposób.
Dziękuję za maila. To poważna sprawa. Wiem, że w Wiośnie nie istniał jedynie problem ks. Stryczka, ale także jego diabelskich odbić. Starałem się o tym napomknąć, ale świadomie zdecydowałem, by skupić się na źródle problemu, systemowym
— wskazał Schwertner w mailu z 21 września 2018 r. Według Mamonia i Zastrzeżyńskiego, odpowiedź dziennikarza Onetu świadczy o tym, że chciał wyłącznie uderzyć w ks. Jacka Stryczka.
„Wrogie przejęcie”
Wątek Miszona i Lisa to nie jedyna ciekawa sprawa ujawniona przez dziennikarzy „Dziennika Polskiego”. Mamoń i Zastrzeżyński stawiają bowiem również tezę, że doszło do wrogiego przejęcia „Szlachetnej Paczki” i „Wiosny”
Po rezygnacji ks. Jacka Stryczka stery przejęła Joanna Sadzik. Dwa miesiące później w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” negatywnie oceniła zarządzanie organizacją przez duchownego. Wypowiedzi miała udzielić bez wiedzy i autoryzacji zarządu stowarzyszenia, dlatego po wspomnianym wywiadzie zostaje odwołana. W lutym 2019 r. szefem „Wiosny” został ks. Grzegorz Babiarz. Po zaledwie tygodniu na stanowisko wróciła Sadzik. W jaki sposób? Zdaniem „Dziennika Polskiego”, w stowarzyszeniu dokonano przewrotu.
Decyzje te zapadły przy udziale nowo powołanych członków stowarzyszenia, wybranych spośród pracowników Wiosny i przy obecności ludzi z zewnątrz. Zebraniu przewodniczyła Dominika Langer-Gniłka, która niedługo potem dostała podwyżkę z ponad 4 tys. netto na ponad 9 tys. Protokół z tego posiedzenia nie został dostarczony do Sądu ani komukolwiek udostępniony
— czytamy w artykule.
Jak ujawniają autorzy, podczas nadzwyczaj krótkiej prezesury ks. Babiarz do siedziby stowarzyszenia miał wchodzić w asyście byłych członków GROM, aby zabezpieczyć bazy danych i komputery oraz sprawdzić, czy nie doszło do wycieku i zweryfikować stan rachunków. Wszystko dlatego, że - według „DP”, cel przejęcia „Wiosny” mógł być czysto finansowy.
Jak czytamy dalej, stowarzyszenie posiadało wówczas i posiada do dziś, ogromną bazę danych na temat tzw. obszaru biedy w Polsce.
Jak wskazuje nasz informator (proszący o zachowanie anonimowości a uczestniczący w tworzeniu wspomnianej bazy danych) taka wiedza mogła mieć również charakter wywiadowczy w dziedzinie gospodarki, sprzedaży, marketingu i reklamy”
— piszą dziennikarze.
Komu udzieliła pełnomocnictwa Joanna Sadzik?
Kolejny interesujący wątek to pełnomocnictwa udzielone przez Zarząd Stowarzyszenia „Wiosna” pod kierunkiem Joanny Sadzik mecenasowi Grzegorzowi Abramowi z kancelarii Clifford & Chance, w której pracuje żona prawnika, Sylwia Gregorczyk-Abram. To lewicowa działaczka, związana m.in. z inicjatywą „Wolne Sądy”, uderzającą w rządowe reformy sądownictwa. Jednym z celów wspomnianej kancelarii prawniczej jest „prowadzenie grupy LGBT do zwycięstwa w Polsce”.
Stowarzyszenie „Wiosna” 21 lat temu zakładali idealiści, którzy oddali często najlepsze lata dla dobra „Szlachetnej Paczki”. Drugą częścią byli w większości pracownicy, m.in. ci, którzy po odejściu ks. Stryczka weszli do Zarządu. Z pierwszej grupy w „Wiośnie” nie zostało już dzisiaj wielu. Przewagę zdobyli pracownicy korporacji. W omawianym okresie miesięczne wypłaty dla pracowników „Wiosny” łącznie sięgały już miliona złotych a na kontach „Wiosny” w chwili przejęcia mogło znajdować się nawet ok. 20 mln zł
— pisze „Dziennik Polski”.
Na końcu autorzy zwracają uwagę, że w sprawie ks. Stryczka od trzech lat „nie dzieje się nic”, choć wydaje się, że wyrok już zapadł - można domniemywać, że wydały go media, ponieważ duchowny w jednym z wywiadów po publikacji Onetu i swojej rezygnacji z kierowania „Szlachetną Paczką” mówił, że otrzymuje hejterskie wiadomości i życzenia śmierci.
aja/dziennikpolski24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/580852-kulisy-pracy-schwertnera-nad-materialem-o-ks-stryczku