Nie widać końca konfliktu zarządu Agory i redakcji „Gazety Wyborczej”. Jak podaje „Press”, w czwartek doszło do spotkania online dziennikarz „GW” z Heleną Łuczywo, współzałożycielką „Wyborczej”, obecnie zasiadającej w Agorze Holding. Nie przyniosło ono jednak rozwiązania. Tymczasem Adam Michnik, redaktor naczelny „GW”, w rozmowie ze szwedzkim „Dagens Nyheter” ostro uderza w zarząd Agory.

CZYTAJ TAKŻE:

— Czuchnowski przeprowadził śledztwo przeciwko… właścicielowi „Wyborczej”. Zarząd Agory zamierza wyciągnąć konsekwencje

— Zaostrza się konflikt w Agorze. Michnik i Kurski piszą list: Kierownictwo „GW” utraciło zaufanie do zarządu i składa wotum nieufności

Jak podaje „Press”, na wspomnianym spotkaniu online było między 200 a 380 osób. Podczas dyskusji Łuczywo miała zwracać uwagę na swój brak sprawczości.

Ja nie zarządzam tą firmą na litość boską!

— miała odpowiedzieć na jedno z pytań.

Łuczywo zaproponowała, by zwolnionego dyscyplinarnie Jerzego Wójcika zastąpił jego dotychczasowy zastępca, Wojciech Bartkowiak. Inną ugodową propozycją była ta, by Adam Michnik został wprowadzony do Agory Holding.

Wojciech Czuchnowski podczas spotkania miał przyznać, że nie ma już co walczyć o przywrócenie do pracy Jerzego Wójcika.

Większość z nas uznała, że obrona Jurka się nie uda. Wola pozbycia się go jest w zarządzie tak wielka, że nie jesteśmy w stanie nic zrobić

— cytuje Czuchnowskiego „Press”.

Dalej sprzeciw - myślę, że jednak większości z nas - budzi tryb zwolnienia oraz niezgoda zarządu, aby Jurek był zatrudniony w redakcji „Gazety Wyborczej” na wskazanym przez kierownictwo stanowisku

— miał powiedzieć Czuchnowski.

Michnik uderza w zarząd Agory

Tymczasem Adam Michnik w rozmowie ze szwedzkim „Dagens Nyheter” ostro uderzał w zarząd Agory. Działania Agory określił jako… „mające kontekst polityczny”.

„Gazeta Wyborcza” stoi na czele obrony praworządności i wartości demokratycznych w Polsce. W takiej sytuacji przeprowadzenie ataku na redakcję i wywołanie konfliktu może mieć tylko dwa wytłumaczenia: albo robione jest to świadomie, albo zarząd działa jako pożyteczni idioci Kaczyńskiego i PiS

— powiedział Michnik.

Zarząd musi wybrać: albo rezygnuje, albo idzie na kompromis z redakcją

— stwierdził.

tkwl/press.pl