Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” poinformował w środę o zwolnieniu z pracy swego znanego, wielokrotnie nagradzanego reportera Claasa Relotiusa, gdy okazało się, że w wielu swoich artykułach zmyślał, relacjonował fikcyjne rozmowy itp.
Niektóre z ok. 60 artykułów napisanych przez Relotiusa od 2011 roku odpowiadają standardom dziennikarstwa, natomiast inne są „kompletnie zmyślone lub podkolorowane zmanipulowanymi cytatami” - przyznał „Der Spiegel”.
Redakcja obszernie informuje o sfabrykowanych przez 33-letniego obecnie Relotiusa reportażach. Wymienia się m.in. artykuły o bezpodstawnie zatrzymanym więźniu Guantanamo, o dzieciach porwanych przez Państwo Islamskie czy o kobiecie, która była świadkiem egzekucji w USA.
„Der Spiegel” przyznał, że przełożeni Relotiusa zajęli się kwestią jego zawodowej uczciwości, kiedy swymi podejrzeniami podzielił się inny reporter. Ostatecznie Claas Relotius przyznał się do zmyślania w wielu artykułach.
Tygodnik zarzucił mu „rozmyślne, metodyczne działanie”, demonstrowanie „wysokiego poziomu przestępczej energii”. Przyznano, że Claas Relotius pisał o ludziach, których nigdy nie spotkał, cytował ludzi, z którymi nigdy nie rozmawiał. Po przyznaniu się Relotius powiedział edytorom „”Spiegla”, że nie chodziło mu o kolejne sukcesy.Twierdzi, że powodował nim „strach przed porażką”.
Kierownictwo „Spiegla” zapowiedziało powołanie komisji ekspertów, własnych i z zewnątrz, mającej zająć się sprawą fałszerstw Relotiusa. Jeden z członków redakcji naczelnej przyznał, że obecnie nie jest nawet jasne, czy w ogóle są jakieś teksty Relotiusa wolne od manipulacji.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/426508-dziennikarz-der-spiegel-wyrzucony-za-zmyslanie-faktow