Aleksandra Rybińska, w czasie jednej z konferencji, zdradziła kulisy bardzo ciekawego spotkania z dziennikarką austriackiej telewizji publicznej. Okazało się, że Austriacy mogą zazdrościć Polakom, ponieważ ci mogą mówić w telewizji, co chcą.
Po pewnej dyskusji w niemieckiej telewizji wychodzimy – i była taka dziennikarka z Austrii, z ORF-u. Ona tak na mnie patrzy i mówi: „Ale ja pani zazdroszczę”. Ja mówię: „Dlaczego?”. „Bo pani może mówić, co chce”. Ja pytam: „A to pani nie mówi, co pani myśli”? Ona do mnie: „Czy pani zwariowała? Ja wiem co ja mogę powiedzieć. Ja jestem reprezentantem telewizji publicznej, czy pani sobie wyobraża, że ja mogłabym powiedzieć coś… przecież to byłby skandal! My nie dostajemy wytycznych, my po prostu wiemy, co mamy powiedzieć”
— opowiedziała Rybińska.
Okazuje się, że zachodnie społeczeństwa, które tak bardzo walczą o wolność słowa w Polsce, same mają z tą materią ogromne problemy. Zdecydowanie większe, niż w naszym, rządzonym przez PiS, kraju.
Twitter/gnor
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/359299-autocenzura-wsrod-zachodnich-dziennikarzy-jest-faktem-nie-dostajemy-wytycznych-my-po-prostu-wiemy-co-mamy-powiedziec-wideo