Mariusz z naklejką WOŚP na plecach, wspomnienie wojaży Ryszarda, nieporadny marszałek Marek i nonszalancki kuzyn prezesa – te wszystkie elementy złożyły się na 7. odcinek serialu „Ucho prezesa” zatytułowany „Siemandero!”.
Na pierwszy plan wysunęła się jednak postać drugiej osoby w państwie.
Nie nadaję się
– powtarza Marek.
Zaczęło się od tego, że taki jeden platfus powiedział do mnie marszałku kochany, to z punktu widzenia prawnego, formalnego, konstytucyjnego i regulaminowego, żeby nie wymieniać dalej… No to odebrałem mu głos
– relacjonuje Prezesowi.
Panie marszałku kochany, no to ładnie ci powiedział
– odpowiada Prezes.
Niby tak, ale ja kiedyś hipisem byłem i byli też gitowcy. Powiedzieć komuś „kochany”, to tak jak mu zaproponować… No… seks. Tylko nie ten normalny, tylko ten nienormalny… odwoła mnie pan?
– pyta z nadzieją w głosie marszałek Sejmu.
Nie, Marek. Nie mogę. Nawet jakbym chciał, to nie mogę, bo to tak jakby się cofnąć. To by była oznaka słabości. Jakiej głupoty byśmy nie zrobili, jakiej bzdury byśmy nie powiedzieli, to trzeba iść w zaparte. (…) Ani kroku w tył
– odpowiada jego zwierzchnik.
Ale to ja się zmęczę
– ripostuje Marek.
Trudno. Nie może być tak, żeby mniejszość sterowała większością. Kiedy większość rządzi, to reszta morda w kubeł i nie oddychać. Przynajmniej ja tak rozumiem demokrację, więc chłopie weź się w garść, ogarnij się, zjedz coś tłustego: bigos, pierogi, w końcu jesteś drugą osobą w państwie, masz laskę…
—- odpowiada prezes.
Po co ją tu przytargałeś?
– pyta w końcu lider.
Nie wiem.. ślisko jest, to wziąłem
– odpowiada zakłopotany marszałek.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mariusz z naklejką WOŚP na plecach, wspomnienie wojaży Ryszarda, nieporadny marszałek Marek i nonszalancki kuzyn prezesa – te wszystkie elementy złożyły się na 7. odcinek serialu „Ucho prezesa” zatytułowany „Siemandero!”.
Na pierwszy plan wysunęła się jednak postać drugiej osoby w państwie.
Nie nadaję się
– powtarza Marek.
Zaczęło się od tego, że taki jeden platfus powiedział do mnie marszałku kochany, to z punktu widzenia prawnego, formalnego, konstytucyjnego i regulaminowego, żeby nie wymieniać dalej… No to odebrałem mu głos
– relacjonuje Prezesowi.
Panie marszałku kochany, no to ładnie ci powiedział
– odpowiada Prezes.
Niby tak, ale ja kiedyś hipisem byłem i byli też gitowcy. Powiedzieć komuś „kochany”, to tak jak mu zaproponować… No… seks. Tylko nie ten normalny, tylko ten nienormalny… odwoła mnie pan?
– pyta z nadzieją w głosie marszałek Sejmu.
Nie, Marek. Nie mogę. Nawet jakbym chciał, to nie mogę, bo to tak jakby się cofnąć. To by była oznaka słabości. Jakiej głupoty byśmy nie zrobili, jakiej bzdury byśmy nie powiedzieli, to trzeba iść w zaparte. (…) Ani kroku w tył
– odpowiada jego zwierzchnik.
Ale to ja się zmęczę
– ripostuje Marek.
Trudno. Nie może być tak, żeby mniejszość sterowała większością. Kiedy większość rządzi, to reszta morda w kubeł i nie oddychać. Przynajmniej ja tak rozumiem demokrację, więc chłopie weź się w garść, ogarnij się, zjedz coś tłustego: bigos, pierogi, w końcu jesteś drugą osobą w państwie, masz laskę…
—- odpowiada prezes.
Po co ją tu przytargałeś?
– pyta w końcu lider.
Nie wiem.. ślisko jest, to wziąłem
– odpowiada zakłopotany marszałek.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/330507-nowy-odcinek-serialu-ucho-prezesa-na-pierwszym-planie-nieporadny-marszalek-marek-i-kuzyn-prezesa?strona=1