Beata Tadla podlizuje się „Newsweekowi” i tropi Hunów nad Bałtykiem

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. youtube
fot. youtube

Była dziennikarka TVP Beata Tadla wypoczywając we Władysławowie zadała sobie sporo trudu, by sfotografować śmieci na plaży i ten wstrząsający obrazek umieścić na swoim Twitterze. Oczywiście bałagan to raczej nie wina cudzoziemców, ale Polaków nazwanych w „Newsweeku” hunami. Hunowie piją, rzygają i śmiecą gdzie popadnie nad Bałtykiem. No i oczywiście to głównie ci, którzy dostali 500 zł na dziecko. Czyżby Beata Tadla szukała zatrudnienia w tygodniku Lisa?

Hunowie, jogini… Nie wiem, kto to zrobił. Raczej nie cudzoziemcy. I to jest kiepskie! Lubicie taką plażę? Ja nie..

– napisała pod zdjęciem.

To kolaż ciasno skadrowanych zdjęć butelek, puszek i innych śmieci. Pani Beata musiała się naprawdę potykać o  stosy odpadów skoro zamiast fotografować zachody słońca skupiła się na tak ohydnych obrazkach. Jak napisała Tadla pod fotografią „to jest kiepskie”, nawiązując tym samym do wcześniejszych żali Agaty Młynarskiej. Ta narzekała na totalny armagedon, że nad morze zjechali się państwo Kiepscy z rodzinami, że ryby smażone na oleju niepierwszej świeżości, królują gofry i fryty. A wszędzie gra muzyka, w każdej knajpie faceci w gastronomicznej ciąży. Po tym wpisie na głowę dziennikarki posypała się lawina krytyki.

Tym razem do grona narzekających dołączyła jak widać Beata Tadla. Na drugim zdjęciu też śmieci w całej okazałości.

Fot. Twitter
Fot. Twitter

Internauci szybko zareagowali na te wpisy i nie zawsze tak jakby Pani Beata chciała. Pod wpisem umieścili zdjęcia zagranicznych plaż, którym do czystości też daleko.

Plaża na Malediwach. Kto to; zrobił? pewnie pisiory za 500+

Z pewnością to wina PIS i ustawy 500+. Wcześniej nad morze jeździła tylko „elyta”

To nie pierwszy raz, gdy Tadla narzeka na nadbałtyckie miejscowości. W 2013 roku tak pisała na swoim blogu:

Wróciłam niedawno z krótkiego, lecz intensywnego pobytu nad Bałtykiem. Świnoujście, Kołobrzeg, Międzyzdroje i jeszcze trochę (…) Wróciłam z mieszanymi uczuciami. Niektóre miejsca zaskakują tym, jak pięknie potrafią się zmieniać i gonić cywilizację. Inne zadziwiają, bo nadal tkwią w minionej epoce dokładając do sockrajobrazu chińsko - jarmarczny suplement.”(…) Żeby wejść na molo trzeba przejść przez nadmorskie „sukiennice”. Naprawdę nie ma innej drogi. Tylko przez halę targową! Błyszczącojaskrawozielonoróżowe pamiątki atakują ze wszystkich stron, do tego lody w milionie smaków, kebab, gofry, zapiekanki i wata cukrowa. Zielononiebieska… I oczywiście muzyczny terror. Czy nie da się już posiedzieć przy kawie bez wielkiej plazmy nad głową z włączonym kanałem muzycznym, który serwuje rąbankę zabijającą każdy nastrój? O puste, plastikowe butelki po piwie można się potknąć, a zawartość przepełnionych śmietników wylewa się na chodniki (wiem, wiem rewolucja śmieciowa też robi swoje, ale żadne prawo nie zmieni w nas złych nawyków).

Tylko wtedy kto śmiecił? No, bo na pewno nie wyborcy PO.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych