Jesteśmy właśnie świadkami pohukiwań ze strony samozwańczych arbitrów standardów, którym jakoś nie przeszkadza obecność w mediach indywiduów pokroju Elizy Michalik, do dziś zapamiętanej jako lady xero z Salonu24. Swoje wyroki ferują również ludzie, którzy wysługiwali się władzy , za co zostali zresztą nagrodzeni stosownymi synekurami. W końcu mają okazję, żeby dokopać Sumlińskiemu, który wygrał proces mimo licznych szykan z ich strony i dokonał rzeczy, która była w całej ich dziennikarskiej karierze poza zasięgiem.
Z pewnością sprawa kontrowersyjnych fragmentów książki nie przysporzy Sumlińskiemu popularności i nie ma co usprawiedliwiać pewnej niefrasobliwości autora. Warto jednak zachować stosowną miarę i pamiętać, że cały czas mówimy o wątkach pobocznych. Ta książka bowiem, jak słusznie zauważył Krzysztof Skowroński, zmieniał bieg historii. „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” stałyby się bestsellerem i bez zapożyczeń z Larssona.
W końcu kogo obchodzi, jaka pogoda panowała w Ustce X lat temu…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jesteśmy właśnie świadkami pohukiwań ze strony samozwańczych arbitrów standardów, którym jakoś nie przeszkadza obecność w mediach indywiduów pokroju Elizy Michalik, do dziś zapamiętanej jako lady xero z Salonu24. Swoje wyroki ferują również ludzie, którzy wysługiwali się władzy , za co zostali zresztą nagrodzeni stosownymi synekurami. W końcu mają okazję, żeby dokopać Sumlińskiemu, który wygrał proces mimo licznych szykan z ich strony i dokonał rzeczy, która była w całej ich dziennikarskiej karierze poza zasięgiem.
Z pewnością sprawa kontrowersyjnych fragmentów książki nie przysporzy Sumlińskiemu popularności i nie ma co usprawiedliwiać pewnej niefrasobliwości autora. Warto jednak zachować stosowną miarę i pamiętać, że cały czas mówimy o wątkach pobocznych. Ta książka bowiem, jak słusznie zauważył Krzysztof Skowroński, zmieniał bieg historii. „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” stałyby się bestsellerem i bez zapożyczeń z Larssona.
W końcu kogo obchodzi, jaka pogoda panowała w Ustce X lat temu…
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/278729-dziennikarz-nie-powinien-przepisywac-kryminalow-ale-to-nie-zapozyczenia-stanowia-clou-ksiazki-wojciecha-sumlinskiego?strona=2