Jak długo można tolerować ekscesy gwiazdki, która wykorzystuje swoją popularność do prymitywnego wyśmiewania wartości wyznawanych przez miliony ludzi? Najwyraźniej afera z rasistowskimi żartami niczego nie nauczyła Jakuba Wojewódzkiego.
Dziennikarz (?) i satyryk (?) w audycji „Książę i Żebrak” (Rock Radio) po raz kolejny udowodnił, że nie liczy się z wrażliwością i przekonaniami innych ludzi.
Wojewódzki znów zabrał się za szydzenie z ustawy medialnej, polityków PiS, władz państwowych. Tym razem showman nie poprzestał jednak na samej polityce. Obiektem jego kpin stała się również religia.
Zaczęło się od szyderstwa z wizyt duszpasterskich:
KMB to podobno skrót od Kaczyński, Macierewicz, Brudziński.
W dalszej części audycji nie zabrakło innych, równie ohydnych, prowokacji.
Pytanie, gdzie jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Dlaczego niektórzy dziennikarze, bez względu na ekscesy jakich się dopuścili, dalej mogą bez skrępowania prowadzić swoją działalność?
Niestety podobne pytania pozostają bez odpowiedzi. Szef KRRiT woli w tym czasie zaprzeczać faktom, czego najlepszym przykładem był ostatni odcinek programu „Bliżej” (TVP Info).
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wildstein o graniu hymnu w Polskim Radiu: „Czynienie z obawy o swoje miejsce rangi narodowej jest czymś zupełnie niebywałym”
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/277448-wojewodzki-bezczelnie-kpi-z-wiary-najwyrazniej-brak-stanowczej-reakcji-na-rasistowskie-zarty-zachecil-go-do-dalszych-prowokacji