A „mieszanie się” owszem było i to w najlepszym wydaniu. W taki sam sposób „mieszali się” polscy królowie odpowiedzialni za wzrost duchowy swojego narodu. 40 tysięcy ludzi modliło się za Ojczyznę, powierzając ją w opiekę Duchowi Świętemu. Modlili się o światło dla rządzących, by podejmowali odpowiedzialne decyzje. Modlili się o dar mądrości dla Polaków, by odpowiedzialnie wybrali nowy parlament. Modlili się też za media i dziennikarzy o światło prawdy. Wołano o wszystkie dary Ducha Świętego, by odmienił oblicze „TEJ Ziemi”. Modlili się o mądrość dla obecnego prezydenta, przed którym stoją ważne decyzje ustawowe, ale i dla prezydenta – elekta, by służył odpowiedzialnie narodowi.
Ojciec Bashobora od kilku lat ewangelizuje w Polsce, dzięki czemu zdążył dobrze poznać problemy Polaków.
Czasem słyszycie jak inni ludzie nas prowokują: „jesteście moherami”. Mamy być moherami! Jesteśmy silni w naszej wierze, nie naszą mocą ale mocą Ducha Świętego. (…) Nie zaprzeczaj, że jesteś moherem. Musisz być moherem, żebyś nie wysechł!
— mówił podczas jednej z konferencji. Wielokrotnie nawiązywał też do problemu niepłodności, z jakim borykają się Polacy. Dotknął wszystkich ważnych dla Polski spraw, powierzając je Bogu. Dwa lata temu pisałam, że to narodowe wylanie Ducha. Podtrzymuję. Każdy zakątek naszej Ojczyzny został omodlony. Każda sprawa oddana Bożej Opatrzności. O. Bashobora omodlił wszystkich – od polityków wszelakich opcji po policję, wojsko i granice naszego kraju. Z takiej gorliwej modlitwy dziesiątek tysięcy ludzi wypłynąć może tylko źródło błogosławieństw.
Będą też ataki. Wracając ze stadionu do metra, w tej ogromnej fali ludzi usłyszałam rozmowę kilku nastoletnich chłopców. Stwierdzili, że po pierwszych rekolekcjach „Jezus na Stadionie” w 2013 roku nastąpiło wiele dobrych zmian, stanowiących owoc tego spotkania. – To stąd te ataki, ta nagonka na abp Hosera. Szatan się mścił. Ciągle w mediach na niego najeżdżali. Nie widziałem ani jednego zdjęcia na którym by się uśmiechał. Wybierali same posępne. Dopiero dzisiaj zobaczyłem go radosnego – mówili do siebie. Nie mieli więcej, niż 16, 17 lat. Ludzie naprawdę rozumieją więcej, niż sądzą niektóre centra medialne. Redaktorskim hejtem się tego nie zmieni. Polska weszła na drogę głębokiej odnowy. Ludzie zaczęli się dusić tą medialną mazią. Mówią „dość”. Coraz głośniej.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
A „mieszanie się” owszem było i to w najlepszym wydaniu. W taki sam sposób „mieszali się” polscy królowie odpowiedzialni za wzrost duchowy swojego narodu. 40 tysięcy ludzi modliło się za Ojczyznę, powierzając ją w opiekę Duchowi Świętemu. Modlili się o światło dla rządzących, by podejmowali odpowiedzialne decyzje. Modlili się o dar mądrości dla Polaków, by odpowiedzialnie wybrali nowy parlament. Modlili się też za media i dziennikarzy o światło prawdy. Wołano o wszystkie dary Ducha Świętego, by odmienił oblicze „TEJ Ziemi”. Modlili się o mądrość dla obecnego prezydenta, przed którym stoją ważne decyzje ustawowe, ale i dla prezydenta – elekta, by służył odpowiedzialnie narodowi.
Ojciec Bashobora od kilku lat ewangelizuje w Polsce, dzięki czemu zdążył dobrze poznać problemy Polaków.
Czasem słyszycie jak inni ludzie nas prowokują: „jesteście moherami”. Mamy być moherami! Jesteśmy silni w naszej wierze, nie naszą mocą ale mocą Ducha Świętego. (…) Nie zaprzeczaj, że jesteś moherem. Musisz być moherem, żebyś nie wysechł!
— mówił podczas jednej z konferencji. Wielokrotnie nawiązywał też do problemu niepłodności, z jakim borykają się Polacy. Dotknął wszystkich ważnych dla Polski spraw, powierzając je Bogu. Dwa lata temu pisałam, że to narodowe wylanie Ducha. Podtrzymuję. Każdy zakątek naszej Ojczyzny został omodlony. Każda sprawa oddana Bożej Opatrzności. O. Bashobora omodlił wszystkich – od polityków wszelakich opcji po policję, wojsko i granice naszego kraju. Z takiej gorliwej modlitwy dziesiątek tysięcy ludzi wypłynąć może tylko źródło błogosławieństw.
Będą też ataki. Wracając ze stadionu do metra, w tej ogromnej fali ludzi usłyszałam rozmowę kilku nastoletnich chłopców. Stwierdzili, że po pierwszych rekolekcjach „Jezus na Stadionie” w 2013 roku nastąpiło wiele dobrych zmian, stanowiących owoc tego spotkania. – To stąd te ataki, ta nagonka na abp Hosera. Szatan się mścił. Ciągle w mediach na niego najeżdżali. Nie widziałem ani jednego zdjęcia na którym by się uśmiechał. Wybierali same posępne. Dopiero dzisiaj zobaczyłem go radosnego – mówili do siebie. Nie mieli więcej, niż 16, 17 lat. Ludzie naprawdę rozumieją więcej, niż sądzą niektóre centra medialne. Redaktorskim hejtem się tego nie zmieni. Polska weszła na drogę głębokiej odnowy. Ludzie zaczęli się dusić tą medialną mazią. Mówią „dość”. Coraz głośniej.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/259676-w-wiadomosciach-cisza-o-narodowych-rekolekcjach-na-stadionie-tvn-wspomina-ale-manipuluje-skad-ten-knebel?strona=2