Według tradycji górali Beskidu Śląskiego ostatki winny być huczne i wesołe. Ostatkowa zabawa góralska zaczynała się w sobotę i z krótkimi przerwami trwała do wtorkowej północy przed Środą Popielcową.
Do dziś w wielu domach górale w ostatki przyrządzają kapuśnicę, sporządzaną z głowy świni, ogona i kiszonej kapusty. Istota góralskiego karnawału – nazywanego w Beskidach mięsopustem – odnosząca się do tradycyjnego podziału na czas zabawy, modlitwy, pracy i odpoczynku, zanika i zastępują ją nowe formy zabawy –
uważa Małgorzata Kiereś, etnograf z Istebnej.
Dyrektor Muzeum Beskidzkiego w Wiśle przypomina, że u górali beskidzkich mięsopust to okres autentycznej wiejskiej zabawy.
Ludzie w soboty spotkali się w karczmie na tzw. muzykach, aby pobyć ze sobą, poopowiadać, jak się mają, co u nich słychać. To był czas ucztowania i wspólnej rozmowy, czas radości. Przychodziła niedziela, szli do kościoła. Następował poniedziałek, zaczynali pracę –
mówi Kiereś.
Na pograniczu polsko-czesko-słowackim najwięcej zwyczajów okresu karnawału przypada na jego ostatnie dni, zwane ostatkami. Na ostatkowych zabawach obowiązkowe były tańce na urodzaj. Uczestniczyły w nich przede wszystkim młode mężatki poślubione w okresie karnawału. Innym tańcem, który obowiązywał w ostatki, była tzw. kapusta. W wielu domach w tym czasie odbywały się świniobicia i szkubczaki, czyli zespołowe darcie pierza. Natomiast w latach 60. ub. wieku upowszechniły się przeznaczone dla kobiet – tzw. śledziówki.
Kiereś zwraca uwagę, że na Słowacji ostatki bywały też najczęściej czasem zabijania świń. Poprzedzał je zawsze "tučný štvrtok".
Tłusty czwartek znany jest i z pogranicza polsko-czeskiego. Jedynym zwyczajem tego ‘babskiego święta’ jest smażenie kreplików tj. pączków, których nadzienie na terenie beskidzkich wsi są powidła–
dodaje etnografka.
W nizinnej części Beskidu Śląskiego, od Strumienia po Frydek i Karwinę, górale urządzali pogrzeby basów – polegające na chowaniu instrumentów w malowanych skrzyniach i symbolicznym ich posoleniu. Wyciągano je dopiero w poniedziałek po Niedzieli Wielkanocnej. W ten sposób symbolicznie wprowadzano symbol ciszy, która miała sprzyjać wielkopostnej refleksji nad życiem.
AP/KAI
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/98884-tradycyjne-goralskie-ostatki