Natalia Sikora, to zwyciężczyni drugiej edycji "The Voice of Poland". W wywiadzie dla magazynu „Miasto Kobiet” powiedziała, że bitwy w programie były czystą manipulacją reżyserską, organizowaną w celu podniesienia oglądalności
Od dawna docierały do nas pogłoski o manipulacjach w tego typu programach, rzadko jednak publicznie mówili o tym sami uczestnicy. Nie od dziś wiadomo, że biorąc udział w programach talent show trzeba się liczyć z tym, że rządzą się one swoimi prawami. Prawami, którymi rządzi telewizja a uczestnicy muszą się do nich dostosować.
Mechanizmy rządzące tego typu programami bezlitośnie obnażyła Natalia Sikora – niepokorna artystka, która od pierwszego występu zrobiła na wszystkich duże wrażenie
Okazuje się, że Natalia nie była ani pokornym ani ugodowym uczestnikiem. Już na samym wstępie programu młoda artystka ostro postawiła swojej warunki.
Nie ma we mnie zgody na to, żeby The Voice of Poland ingerował w mój sposób bycia i pracy, w kolejne projekty. Obecność w programie była świadomym manewrem promocyjnym, wykonanym po to, by pokazać światu wartościowe rzeczy, w których uczestniczę. W kategorii małego cudu traktuję to, że wzięłam udział w The Voice of Poland na moich warunkach.
Natalia Sikora powiedziała, że nigdy w ciągu pół roku nie powiedziała tyle razy "nie" co na planie programu.
Bitwy to była manipulacja reżyserska, żeby podnieść oglądalność. Nie wiem czy powinnam o tym mówić, ale trudno, już powiedziałam - szczerze wyznała Natalia Sikora.
Przed nami jesienna III edycja programu z Edytą Górniak. Kolejne manipulacje też...
PA
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/71350-the-voice-of-poland-czyli-manipulacja