Na kilka dni przed premierą filmu „Pętla”, traktującego o seksaferze na Podkarpaciu, skarbówka zajęła luksusowe auto, którym jeździł reżyser obrazu Patryk Vega – poinformował dziennik „Rzeczpospolita”. „Zbieg okoliczności, czy coś więcej?” - pyta gazeta.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Służby skarbowe zajęły luksusowe Lamborghini warte ok. 2,5 mln zł. Samochód nie należał wprawdzie do reżysera, ale do „obywatelki USA”, która sprowadziła auto jako mienie przesiedleńcze, co oznacza, że było zwolnione z cła i podatku. Problem w tym, że Pomorski Urząd Celno-Skarbowy w Gdyni pod nadzorem gdańskiej prokuratury wszczął śledztwo w sprawie sfałszowania dokumentów samochodu i przestępstwa skarbowego.
Należności wobec skarbówki wynoszą ponad 700 tys. zł
Faktycznie samochód został kupiony dopiero 21 stycznia 2019 roku, co oznacza, że nie powinien być zwolniony z cła i podatku
— poinformowała „Rz”, powołując się na prokuraturę.
Uszczuplenie tych należności przekroczyło 700 tys. zł
— powiedziała cytowana przez gazetę prokurator Grażyna Wawryniuk.
Tymczasem, żeby pojazd został sprowadzony z USA został uznany za mienie przesiedleńcze, to jego właściciel powinien przebywać w tym kraju przynajmniej 12 miesięcy i tam korzystać z auta przynajmniej przez 6 miesięcy.
Dotychczas nikt nie usłyszał zarzutów
„Rzeczpospolita” pyta o dowody, jakie mają śledczy, że papiery podrobiono tak, by samochód „załapał się” jako mienie przesiedleńcze.
Dotąd nikt nie usłyszał zarzutów. Nie ma ich „obywatelska USA”, właścicielka auta, która figurowała w dokumentach
— zwraca uwagę gazeta. Prokuratura milczy w tej sprawie jak zaklęta – prok. Wawryniuk oświadczyła, że na tym etapie śledztwa nic nie powie.
Reżyser został przesłuchany w charakterze świadka.
4 września premiera filmu o seksaferze na Podkarpaciu
„Rzeczpospolita” zastanawia się, czy śledztwo nie jest związane z mającym mieć premierę 4 września filmem „Pętla” opowiadającym o aferze obyczajowej na Podkarpaciu. Patryk Vega twierdzi, że jest w posiadaniu sekstaśmy z agencji towarzyskich braci R., z której mieli korzystać m.in. politycy, wiceminister obrony, arcybiskup i komendant policji.
Niezależnie od motywów organów ścigania Patryk Vega – jak dowiedział się „Super Express” jeździ najtańszym Ferrari o wartości ok. 1 mln złotych. Za wynajęcie auta będzie miesięcznie płacił około 40 tys. złotych.
aw/Rzeczpospolita/Super Express
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/515017-skarbowka-zarekwirowala-lamborghini-ktorym-jezdzil-vega