W tym roku pierwszą gwiazdką wigilijną będzie planeta Wenus, a spośród gwiazd jako pierwsze niedługo po zachodzie słońca widoczne na niebie powinny być Wega oraz Capella - powiedział astronom Tomasz Kisiel, szef Planetarium EC1 w Łodzi.
Zgodnie z polską tradycją kolację wigilijną powinno rozpoczynać się, gdy na niebie pojawi się pierwsza gwiazdka. Symbolizuje ona Gwiazdę Betlejemską, która według Biblii zwiastowała narodziny Jezusa Chrystusa.
Jak powiedział astronom Tomasz Kisiel, w tym roku pierwszą gwiazdką nie będzie gwiazda a planeta Wenus, która na zachodnim horyzoncie może być widoczna jeszcze przed zachodem słońca.
Ona świeci w tym momencie tak jasno, że za dnia, wiedząc w które miejsce dokładnie patrzeć, da się ją dostrzec
—zaznaczył.
Po zachodzie słońca będzie ona wyraźnie widoczna jako pierwszy obiekt bardzo jasno przebijający z ciemnoniebieskiego nieba.
Jest to planeta, która co roku wypada w troszkę innym miejscu Układu Słonecznego w związku z czym co roku inaczej jest ustawiona względem Słońca i nie zawsze jest ona pierwszą gwiazdką
—dodał szef Planetarium EC1.
Według niego pierwszymi gwiazdami, które pojawią się na wigilijnymi niebie niedługo po zachodzie słońca będą Wega i Capella (Koza); obie mają przybliżoną jasność.
Wega jest to gwiazda jeszcze gwiazdozbioru letniego Lutni, a Capella to najjaśniejsza gwiazda gwiazdozbioru Woźnicy. Jest to gwiazdozbiór nieba zimowego, dlatego te dwie gwiazdy widoczne są niemal po przeciwnych stronach nieba. Obie zauważymy nieco na południe od linii wschód-zachód. Wega będzie widoczna w połowie nieba po stronie zachodniej, natomiast Capella po wschodniej stronie nieba mniej więcej w 1/3 odległości od horyzontu do zenitu
—wyjaśnił astronom.
Wega jest nieco jaśniejszą gwiazdą niż Capella natomiast będzie miała do pokonania jaśniejszą łunę zachodzącego słońca, dlatego na ciemniejszym niebie po wschodniej stronie może się zdarzyć, że Capella będzie widoczna nieco wcześniej, mimo że jest trochę słabszą gwiazdą
—dodał Kisiel.
W ocenie astronoma, z Gwiazdą Betlejemska opisaną w Nowym Testamencie jest taki problem, że nikt dobrze nie opisał, jak ona tak naprawdę wyglądała.
W związku z czym posługujemy się w bardzo dużym stopniu domysłami i spekulacjami. Badając te obiekty, które mogą się pojawić i przez jakiś czas być nietypowo widoczne na niebie, możemy zaproponować kilka teorii. Jedna z nich mówi, że mogła to być któraś z jasnych komet. Oprócz komety mogła być to ewentualnie gwiazda supernowa lub gwiazda nowa, która raz na kilkadziesiąt, kilkaset lat pojawia się na ziemskim niebie. Mogła to być też koniunkcja planet
—przyznał.
Historycy przypuszczają, że Trzej Królowie to byli mędrcy z Babilonu, a wiemy, że Babilończycy zajmowali się badaniem nieba dosyć dokładnie i szczegółowo
—podkreślił.
Zdaniem astronoma z teorią o komecie jest jeden problem, bowiem komety zazwyczaj przepowiadały nieszczęścia, wojny, katastrofy.
Narodziny Jezusa, syna Boga raczej nie są zdarzeniem tego typu, w związku z czym jest trochę wątpliwe, żeby akurat tak kometa została zinterpretowana
—dodał Kisiel.
ann/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/320798-w-tym-roku-pierwsza-gwiazdka-wigilijna-bedzie-planeta-wenus