Świat zwierząt jest niezwykle barwny i wielowymiarowy. Dostarcza niezapomnianych wrażeń, również tych wizualnych. Tym samym, nieustannie podążamy ich śladem, by odkrywać i podziwiać, zwierzęcą naturę, nawet jeśli czasami ingerowała w nią ludzka ręka.
Tym razem skupiłam się na nietuzinkowych futrzakach, które powszechnie znane ze skąpej, bądź klasycznej okrywy włosowej, prezentując okazy jakie z pewnością przywołają uśmiech na naszych twarzach.
Tu, według mnie, prym wiodą Fluffy cow, czyli puszyste krowy. Prezentują się tak, jakby reklamowały obuwie z owczej wełny pewnej znanej marki. Fluffy cow spotkać można w kilku gospodarstwach rolnych na terenie Stanów Zjednoczonych. Za sprawą tak ciekawego wyglądu często wystawiane są specjalnych konkursach. Nie dziwi wówczas widok specjalnych zabiegów pielęgnacyjnym, jakim jest poddawana ich sierść. Czyszczone, suszone i wygładzane specjalnymi olejkami, aby okrywa uzyskała piękny połysk i puszystą konsystencje, wyglądają niczym bajkowe stworzenia, a nie krowy z zielonych pastwisk.
Podobnie wygląda sprawa z Polish Buff Laced Chicken, kurczakiem, który zachwyca zjawiskowym, obfitym opierzeniem. Samiec puszy się złotym karkiem, podczas gdy reszta ciała tonie w kremowej i beżowej bieli. A całość sprawia wrażenie niezwykłej lekkości. Za sprawą nadmiernie obrośniętej główki, co skutkuje słabą widocznością, bywają nieśmiałe i wystraszone, lecz mimo to warte są swojej uwagi. Większość źródeł właśnie Polsce przypisuje powstanie owej rasy, niegdyś hodowanej główniej z racji dostarczania dobrych jaj. Teraz tradycje polskich kurczaków kultywuje się głownie ze względu na wystawy i pokazy.
Kudłaty osioł Poitou to absolutny hit wśród swoich krewnych. Charakteryzuje go oryginalna okrywa włosowa zwana „cadanette”. Ciało zdobią ciekawe dredy, niczym strąki zwisające włosy, dłuższe i bardziej miękkie niż u innych osłów. Sierść zwierząt przeważnie jest ciemnobrązowa, ciemnoruda lub czarna, natomiast podbrzusze, chrapy oraz obwódki oczu zawsze są białe. Poitou, to również jedna z najstarszych i największych ras, jaka prawdopodobnie powstała w czasach cesarskiego Rzymu. Pochodzi z francuskiej prowincji Poitou, gdzie zwierzęta hodowano do jazdy i pracy oraz by kryły klacze, celem produkcji mułów. Niestety po II wojnie światowej rasa omal nie wymarła. W roku 1977 populacja światowa wynosiła zaledwie 44 osobniki. Obecnie liczba ta wzrosła do 400 sztuk, z czego szacuje się, iż jedynie 180 osobników jest czystej krwi. Ponieważ od 1884 roku prowadzona jest Księga Rodowodowa dla tej rasy istnieje je szansa, iż lata świetności Poitou powrócą. Dziś głównymi ośrodkami hodowlanymi są w Niemcy, Szwajcaria i naturalnie Francja. W Polsce możemy spotkać osiołka we wrocławskim i śląskim zoo.
Serca wielu zapewne podbije ta wyjątkowa świnia, Mangalica, naturalna rasa świń z Europy, dokładnie z Węgier, pochodząca bezpośrednio od populacji dzików. Zasłynęła nie tylko za sprawą swojego, ponoć wyśmienitego mięsa, ale przede wszystkim spektakularnej okrywy włosowej, za sprawą której wygląda niczym wesoły baranek ze świńskim ryjkiem. Stąd, mawia się o niej również Curly Pig. Obecnie hoduje się ją głownie ze względu na walory zewnętrzne i doskonałe predyspozycje do węszenia trufli, ponieważ jest wyjątkowo wrażliwa na zapachy. Inteligentna i towarzyska Mangalica charakteryzuje się potężną budowa ciała i kolorami sierści określanymi fachowo jako Blonde, Swallow-bellied, oraz Red.
Obserwując psa pasterskiego z Węgier rasy Komondor, zwanego również Mop Dog, zwłaszcza w trakcie jego harców, pomysł na innowacyjne mycie podłogi, pojawia się mimochodem. Jego sierść poskręcana w sfilcowane sznurki przypominające dredy, to spektakularny widok. Co ciekawe, owa fryzura kształtuje się już około 9 miesiąca jego życia. I nie jest przypadkowa. Ten specyficzny rodzaj sierści chroni psa zarówno zimą przed mrozem, jak i upałami, latem. Niezwykłym jest również fakt, iż psów tej rasy nie czesze się wcale, jedynie rozdziela „dredy” do samej skóry. I mimo ciężkiego wyglądu i wrażenie nieporadności, spowodowanego obfitą okrywą włosową, psiaki te są bardzo żwawe i zwinne.
Mówiąc o psach, warto wymienić jeszcze charta afgańskiego, charakteryzującego się długą, jedwabistą sierścią. Jego niemal królewska i zjawiskowo długa szata wymaga starannej pielęgnacji, zwłaszcza strzyżenia i mycia. I nie powinno dziwić, że niegdyś owej sierści używano do wyrobu delikatnych szali. Hodowla afgana rozpoczęła się prawdopodobnie kilka tysięcy lat temu na obszarze obecnego Afganistanu, gdzie wykorzystywano go jako psa myśliwskiego, stróżującego a nawet obronnego. Dziś to głównie pies towarzysz i pies wyścigowy. Żywe usposobienie, to jego natura.
To malutkie, kudłate maleństwo z dwoma pędzelkami na wysokości oczu, sprawia wrażenie, jakby zgubiło drogę do świata baśni, a jest zaledwie gąsienicą, stadium larwalnym ćmy. Spotted Apatelodes (Apatelodes torrefacta) rośnie do około 4,5 cm. Ciało jej pokrywają maleńkie włoski, tworząc wrażenie puchatego futerka w kolorze bieli lub zieleni z czarnymi pędzelkami. Posiada także dwie długie czarne rzęsy w pobliżu głowy i ani jednej w pobliżu tyłu. Spotkać ją można pod koniec letniego odpoczynku, gdzieś na odsłoniętej liści min. w okolicach Teksasu i Florydy. Ćmy z tych larw charakteryzują skrzydła o rozpiętości około 3 cm, przy czym skrzydła przyjmują odcienie szarości z brązowymi liniami i cieniowaniami.
Morskie stworzenie z punkową fryzurą? To nie żart tylko Mary River Turtle, którego kolczaste, zielone uczesanie zaskoczyło w ostatnich latach wielu naukowców. Ten nietuzinkowy design żółwia tworzą po prostu rosnące mu na głowie glony. Zyskuje go brodząc w płyciznach australijskich wód. Wśród tamtejszych ekologów zwierzak ten zdobył ogromną popularność, również za sprawą swojego bytowania w zagrożonej strefie Queensland State i planowanej tam budowie tamy. Mary River Turtle uznawany jest za jedno z najbardziej niezwykłych zwierząt na świecie, co więcej, formalnie opisanych dopiero w 1994 roku, przez co nadal niewiele o nim wiadomo.
Na koniec kocie opowieści, na mroźne wieczory, czyli norweski leśny ze swoją cudownie puszystą sierścią, spektakularnym ogonem, który niczym trofeum jestestwa unosi wysoko w górę. To unikalna skandynawska rasa, za która stoi legenda i tajemnica związana z nordyckim mitem, jakoby kota tego nie mógł unieść najpotężniejszy z bogów, Thor. Podobno koty norweskie leśne były również zaprzężone do rydwanu bogini Freji. furto norwega ewaluowało w zimny klimacie na przestrzeni lat. Warstwa spodnia podszerstek, w zimniejszym okresie gęstnieje, chroniąc mruczka przed mrozem. Natomiast warstwa wierzchnia, to półdługa, nieprzemakalna sierść, chroniąca zwierzę przed wilgocią. Co więcej, owa nieprzemakalność sierści pozostaje z norwegiem przez cały rok. Ale to ogon, puszysty i bardzo długi, oraz kryza, spektakularna, zwłaszcza w okresie zimowym, kreują niepowtarzalny look owego kociaka. Do tego inteligentny, niezwykle bystry umysł tworzą dobrego myśliwego i wyśmienitego kompana ludzkiej rodziny.
Do grona tego można jeszcze dodać szkockie bydło Highland Cattle za ich słynną grzywkę zaczesaną na bok i puchate futerko, czy kuce Tinker słynące z bujnej grzywy i obficie owłosionego ogona. W ich przypadku jutro też będzie futro, bo nikt tych zwierzaków na szale nie przerobi, wręcz przeciwnie o sierść i piórka zadba, by zdobyły jeszcze większą popularność. Każde z nich jest wyjątkowe, osobliwe i na uwagę zasługuje, co więcej niemal każde aż chce się przytulić, by ową miękkość jego wyjątkowego futerka po palcami poczuć.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/221450-jutro-bedzie-futro-czyli-zwierzaki-z-osobliwa-sierscia