"Platforma niespełnionych nadziei, Premier niewykorzystanych szans" - Do jego Ekscelencji DONALDA TUSKA - list pożegnalny

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. 	PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Dorota Połedniok to niezależna radna z Siemianowic Śląskich. Postanowiła ona napisać pożegnalny list do Donalda Tuska. Radna wypomina w nim to, czego premier nie zrobił dla Polski, a obiecał, czasem wielokrotnie.

Zawiodłam się przede wszystkim na Platformie Obywatelskiej - na ludziach, którzy kształtują byt w naszym regionie, na Śląsku. W szczególności dotyczy to Ministra Tomczykiewicza, który żelazną ręką tłumi wszelkie przejawy partyjnej demokracji, wycina konkurencję i otacza się politycznymi miernotami. Osobami bez charakteru i kwalifikacji. Liczne afery, które przetoczyły się przez Śląsk na przestrzeni ostatnich 7 lat dowodzą nieudolności rządzących

—powiedziała w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim Dorota Połedniok.

A oto jej pełen goryczy i rozczarowania list.

Do jego Ekscelencji DONALDA TUSKA - list pożegnalny.

Gratulując Panu wyboru na tak prestiżową w Europie funkcję, ja i większość moich rodaków pozostajemy jednak wewnętrznie rozdarci…

Cieszymy się, że POLAK POTRAFI

Jednak to nie jest tak.

Dumę z tego, że jestem Ślązaczką i Polką wyssałam już z mlekiem matki.

Pisałam do Pana już wiosną roku ubiegłego.

Przypominałam, co wcześniej obiecał nam Pan.

Informowałam o sprawach do rozwiązania, o naszych nadziejach i oczekiwaniach.

List pozostał bez echa, a ja zostałam spostponowana i obrzucona błotem.

A ja o Polskę pytałam właśnie!

O nierozwiązane sprawy Śląska, zrujnowane górnictwo, bezrobocie i biedę.

Teraz zostawia Pan Polskę, wyjeżdża na Zachód.

Blichtr, splendor i władza - podziwiamy…

Lecz pytam czy godzi się tak Panie Premierze?

Nierozwiązanych problemów bez liku: służba zdrowia, górnictwo, bezrobocie, demografia - przybywa też samobójców i chorych psychicznie.

W tym kraju leży jedno z najbiedniejszych miast.

To umierające miasto to Siemianowice Śląskie.

W mieście tym kiedyś były huty, kopalnie i praca.

O tym mieście do Pana pisałam…

Nie piszę z tej radosnej okazji do Pana, by się żalić, lecz po to, by Panu przypomnieć, że nie zostawia Pan Polski mlekiem i miodem płynącej.

Zostawia Pan kraj biednych i sfrustrowanych obywateli.

Obietnic nam danych Pan nie dotrzymał.

Nie dotrzymał Pan też obietnicy danej mnie, bym z emigracji wróciła.

Dzisiaj myślę, że jednak głupia i naiwna byłam, ale nie żałuję…

Piszę do Pana po to, by przypomnieć, iż nie zostawia Pan tutaj zielonej i szczęśliwej krainy.

Ta wyspa dryfuje…

Tym nie mniej widzę, że zostawia nas Pan bez żalu, bólu i łez.

Podobno Polska odniosła sukces…

Ciekawa jednak jestem, co obiecał Pan Europie, że uwierzyli?

Pamiętam jak kiedyś na polu papryki zrozpaczony plantator pytał „Jak żyć”?

Przyjęcia, rauty i bale, narady, kongresy, podróże - to teraz Pański bajkowy świat.

Platforma niespełnionych nadziei, Premier niewykorzystanych szans.

Pozostanę Premierem” - mówił Pan kilka dni temu, a teraz okaże się, że Premier to Kopacz, nie Tusk.

Wszystkiego najlepszego Ekscelencjo - Premierze.

Bonne Voyage…

Dorota Połedniok

Niezależna radna

Siemianowice Śląskie - Polska

ann/dziennikzachodni.pl/Facebook/Dorota Połedniok

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych