Ice Bucket Challenge dotarł praktycznie wszędzie. Wodą z lodem oblali się już sportowcy, aktorzy, muzycy i politycy. Jeden z pokazów zakończył się tragicznie.
Czterech strażaków zostało ciężko rannych po tym jak oblali wodą członków lokalnej orkiestry studenckiej z Campbellsville w stanie Kentucky. Ich wysięgnik zbliżyło się do przewodów wysokiego napięcia, przez co wytworzył się łuk elektryczny, który poraził strażaków. Jeden z poparzonych jest w stanie krytycznym.
Za pierwszy śmiertelny przypadek Ice Bucket Challenge można uznać utonięcie 18-letniego Szkota Camerona Lancastera, który zmarł po tym jak skoczył do sztucznie utworzonego jeziora na terenie kamieniołomu - poinformował serwis telegraph.co.uk.
Dużo więcej szczęścia miał Bartosz Bereszyński. Obrońca Legii Warszawa, który został nominowany przez swojego prezesa Bogusława Leśnodorskiego, wpadł na głupi pomysł, by obrzucić go lodem z wysokości.
Prezes Legii odpowiedział Saganowskiemu. Akcja z tortem trwa dalej. Wideo
Na szczęście „Bereś” miał na sobie kask, który spowodował, że nic mu się nie stało.
Poturbowała się natomiast pewna kobieta, która oblała się wodą siedząc na grzbiecie konia.
MG/tvn24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/210925-oblewanie-jest-glupie-i-niebezpieczne-bereszynski-topielec-i-4-poparzonych-strazakow