Dyspozytorka przez telefon ratowała życie dziecka. Okazało się, że to był jej syn

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. YouTube
fot. YouTube

Dyspozytorka z Kalifornii odebrała telefon od zrozpaczonego ojca, który prosił o pomoc. Jego roczny syn zaczął się dławić. Gdy kobieta zapytała o adres, okazało się, że chodzi o jej dziecko.

Mały Maverick został w domu pod opieką ojca. Gdy ten wyszedł na chwilę z pokoju, dziecko zaczęło się dusić.

Jego twarz była różowa. Później zaczął mieć problemy z oddychaniem, a potem całkowicie zbladł

–wspomina ojciec, Robert Kimball.

Mężczyzna postanowił zadzwonić na telefon alarmowy. Opisał dyspozytorce stan dziecka. Gdy zapytała go o adres, zaniemówiła. To był adres jej domu.

Na początku spanikowałam. Szybko się ocknęłam i powiedziałam sobie, że jak najszybciej muszę tam wysłać pomoc.

W sekundę musiała odrzucić od siebie matczyne troski i zachować się jak profesjonalistka. Zawiadomiła pogotowie.

Szczęśliwie ojciec zdążył wyciągnąć z buzi dziecka przedmiot, przez który maleństwo zaczęło się dusić. Okazało się, że malec połknął metalową podkładkę od małej śrubki.

lap/wptv.com

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych