Student nie dostał się na jeden z amerykańskich college’ów, ponieważ otwarcie przyznał się do swojej wiary.
Brandon Jenkins, zdający na radioterapię w Community College Baltimore County, bez problemu przeszedł pisemne egzaminy wstępne. Dopiero na etapie rozmowy kwalifikacyjnej pojawiły się komplikacje.
Egzaminatorzy zapytali go „co jest dla niego w życiu najważniejsze?”. Młody chrześcijanin bez wahania szczerze odpowiedział:
Mój Bóg.
I to zaważyło na decyzji o przyjęciu. Gdy otrzymał pisemne zawiadomienie, że nie dostał się na wymarzoną specjalizację, Jenkins postanowił się dowiedzieć co wpłynęło na jego dyskwalifikację. W odpowiedzi przeczytał, że „tu nie ma miejsca na religię”.
Rozumiemy, że religia jest dla Pana ważną częścią życia, jednak college to nie miejsce na religię. Przychodzi do nas wielu pacjentów, którzy są przedstawicielami różnych wyznań, a także tacy, którzy nie wierzą w nic. W przyszłości radzimy, aby podczas rozmów wstępnych nie ujawniać swojej wiary
— napisała dyrektorka Adrienne Dougherty.
Sprawą dyskryminacji zajęła się organizacja The American Center for Law, która wniosła sprawę do sądu.
lap/christianpost
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/lifestyle/193316-student-nie-zdal-egzaminu-poniewaz-otwarcie-przyznal-sie-do-wiary-w-boga