Premier Anglii znalazł się w niebezpieczeństwie. Gigantyczna meduza zaatakowała Davida Camerona

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.PAP/EPA/JAVIER FUENTES FIGUEROA
Fot.PAP/EPA/JAVIER FUENTES FIGUEROA

David Cameron znalazł czas na krótkie wakacje. Chciał odpocząć na pięknej hiszpańskiej wyspie Lanzarote. Gdy premier postanowił popływać, zaatakowały go meduzy. Było groźnie…

Jak czytamy z Super Expresie - Hiszpanie ostrzegali Camerona przez czającymi się gigantycznymi meduzami. Ale premier nie posłuchał.

Cameron dał nura do oceanu, a wszyscy na brzegu zamarli. Nagle polityk gwałtownie wynurzył się z fal. Wokół niego roiło się od czerwonych, galaretowatych stworzeń o wijących się mackach. To był atak meduz!

Jedna z nich zaatakowała Camerona i ukąsiła go w rękę. Premierowi na szczęście udało się uciec przed kolejnym atakiem. Lekarze stwierdzili, że ukąszenie nie zagraża jego życiu.

Polityk zawsze musi się mieć na baczności. Niebezpieczeństwo czai się na każdym kroku.

ann/se.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych