Wyrzucili Holoubka z teatru!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Wikimedia Commons/GFDL 1.2
Fot. Wikimedia Commons/GFDL 1.2

Skandaliczna decyzja warszawskich radnych. Gustaw Holoubek przestał być patronem Teatru Dramatycznego.

Zmarły w w 2008 roku aktor został uhonorowany niedługo po śmierci. Teraz po cichu odebrano mu patronat - żali się Magdalena Zawadzka, wdowa po Holoubku.

O tym, że nadają Teatrowi Dramatycznemu imię Gustawa dowiedziałam się w sposób huczny i uroczysty, a o tym, że zdejmują - przez przypadek, gdy przyszłam na spektakl -

powiedziała aktorka Januszowi Weissowi w radiowej "Jedynce".

Sprawie przypatrzył się także "Super Express".

To smutna historia bez precedensu. Czy kiedykolwiek jakiemukolwiek polskiemu teatrowi odebrano imię jego patrona? -

pyta w tabloidzie Zawadzka.

Odebranie Holoubkowi patronatu odbyło się za sprawą uchwały Rady Warszawy z 8 listopada 2012 roku. Połączone zostały wtedy dwa miejskie teatry: Teatr Dramatyczny oraz Teatr na Woli im. Tadeusza Łomnickiego. Od 1 stycznia 2013 roku nowy twór był już bez patrona.

Uznaliśmy, że będzie lepiej, jeśli nie będziemy wybierać między dwoma wybitnymi aktorami i pozostawimy nazwę Teatr Dramatyczny ze względu na profil instytucji -

tłumaczy Ewa Malinowska-Grupińska, przewodnicząca Rady Warszawy.

Na pocieszenie zostaje fakt, że jedna ze scen teatru nosi imię Gustawa Holoubka.

Już raz, za życia, pozbawiono męża kierowania teatrem, w którego miejsce stworzono sztuczną hybrydę - Teatr Rzeczpospolitej. Teraz podobna przykrość spotkała go po śmierci -

mówi Magdalena Zawadzka

Decyzji rady nie rozumie jeden z jej członków - radny SLD Andrzej Golimont:

To hańba, wstyd, już na Radzie Warszawy w imieniu SLD byłem przeciwko obrzydliwemu pomysłowi, grożącemu zabiciem tożsamości Teatru na Woli oraz pozbawieniu Teatru Dramatycznego honorowego patrona. Publicznie powiedziałem, że bardzo urazi to panią Magdalenę Zawadzką. Usłyszałem, że pomysł był z nią wcześniej konsultowany. Teraz okazuje się, że to nieprawda. Brak mi słów

Maciej Gąsiorowski/e-teatr.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych