Dwie aktywistki klimatyczne zostały zatrzymane chwilę po oblaniu czerwoną farbą szyby chroniącej obraz Claude’a Moneta w Muzeum Narodowym w Sztokholmie.
Obraz był zabezpieczony szkłem, jest obecnie badany przez konserwatorów
— oświadczyła rzeczniczka prasowa muzeum Hanna Tottmar. Do zdarzenia doszło w środę.
Dzieło Moneta zatytułowane „Ogród artysty w Giverny” zostało wypożyczone na wystawę czasową z paryskiego muzeum Musée d’Orsay.
Aktywistki - wieku 25 i 30 lat - następnie przykleiły swoje ręce do malowidła.
Pandemia była niczym w porównaniu z kryzysem klimatycznym. Tu chodzi o życie lub śmierć
— miała według agencji AP krzyczeć jedna z aktywistek.
Nie jest jasne, czy w zdarzeniu brało udział więcej osób niż dwie zatrzymane. Kilka osób zostało wylegitymowanych, a policja będzie m.in. analizować przebieg zdarzeń za pomocą kamer monitoringu muzeum
— przekazała szwedzka policja w komunikacie.
„Chciano zwrócić uwagę na kryzys klimatyczny”.
Do aktu wandalizmu przyznała się szwedzka organizacja Aterstaell Vatmarker. Jej rzeczniczka Roxy Farhat przekazała, że „chciano zwrócić uwagę na kryzys klimatyczny”.
Członkowie tego samego ruchu zostali wcześniej skazani na karę grzywny za blokadę autostrady E4 i spowodowanie opóźnienia w dojeździe karetki pogotowia.
olnk/PAP/polsatnews.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/650898-aktywistki-klimatyczne-oblaly-farba-obraz-moneta