Relacje na bieżąco oglądaliśmy w telewizji wPolsce.pl, reportaże w Tygodniku Sieci i komentarze pisane na gorąco z frontu - na naszym portalu wPolityce.pl. Ale dynamika rosyjskiej inwazji na Ukrainę wymagała pozostawienia wielu spraw na później - nie wolno było opisywać na bieżąco ruchów ukraińskich wojsk, podawać nazw miejscowości wielu aktualnych wydarzeń i pokazywać twarzy bohaterów walk. Gdy jednak wojna trwa już 9 miesięcy pogłębione spojrzenie, uzupełnione o konsultacje i lekturę dokumentów już z dala od działań wojskowych pozwoliły wydać ponad 300-stronicową książkę „Wojna. Reportaż z Ukrainy” Jakuba Maciejewskiego z pełnymi informacjami o koszmarze tej wojny.

Książka podzielona jest na trzy części - w pierwszej z nich zapoznajemy się z atmosferą pierwszych tygodni wojny, gdy losy samego Kijowa i państwa ukraińskiego zdawały się być w rękach ludobójców z Kremla, gdy nad Dnieprem zawisła groza totalitarnej apokalipsy.

We wstrząsającej II części autor mierzy się z dramatem walk w Donbasie. Maciejewski opisuje zdegenerowane społeczeństwo uległe rosyjskiej propagandzie i sowieckiemu wychowaniu, opisuję grozę wojny artyleryjskiej, opisuje także pełne strachu i rozpaczy przeżycia z ukraińskich okopów. Jednak rozdział „Ucieczka z Donbasu” zaskakuje jeszcze bardziej - dramat ukraińskich dzieci nabiera tam nowego, nieznanego wymiaru.

W III części, mimo już przemierzonych tragedii śmierci, kalectwa i lęków „Wojna. Reportaż z Ukrainy” zapoznaje czytelnika z jasnymi punktami obrony państwa nad Dnieprem i pokazuje polskie wątki w walce z Rosją. Czy możliwe, że ta wojna zakończy się wielkim zwycięstwem już nie tyle Ukrainy, ale… całej Rzeczpospolitej? 


Na to pytanie warto szukać odpowiedzi wspólnie.

Książka Jakuba Maciejewskiego dostępna jest m.in. TUTAJ