Niemcy stworzyli dla polskich dzieci w czasie II wojny światowej miejsce, które w świadomości więźniów obozu było piekłem – mówi dr Ireneusz Maj, dyrektor Muzeum Dzieci Polskich – ofiar totalitaryzmu.
Tragiczny los więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego dla polskich dzieci przy ul. Przemysłowej w Łodzi, raport o stratach wojennych w Polsce oraz nierozliczone zbrodnie niemieckie to tematy, które zostały poruszone podczas debaty historycznej „Niemiecki obóz koncentracyjny dla polskich dzieci przy ul. Przemysłowej w Łodzi”, zorganizowanej 24 listopada w Muzeum Dzieci Polskich – ofiar totalitaryzmu.
1 grudnia 1942 roku Niemcy utworzyli obóz dla polskich dzieci i młodzieży na wyodrębnionym terenie Litzmannstadt Ghetto. Wejście na teren obozu prowadziło od ul. Przemysłowej i stąd powszechna nazwa obozu – obóz przy Przemysłowej. Niebawem minie 80 lat od tego tragicznego wydarzenia.
Celem debaty było upowszechnianie wiedzy o tragicznym losie dzieci osadzonych w obozie przy Przemysłowej oraz jego filii w Dzierżąznej koło Zgierza.
W dyskusji wzięli udział m.in. Mikołaj Pawlak, Rzecznik Praw Dziecka; Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej, dr Ireneusz Maj, dyrektor Muzeum Dzieci Polskich – ofiar totalitaryzmu, a także ekonomiści i współautorzy raportu o stratach wojennych w Polsce prof. dr hab. Jan Jacek Sztaudynger oraz prof. dr hab. Paweł Baranowski. Rozmowę poprowadził red. Tadeusz Płużański, historyk i publicysta.
Celem naszego Muzeum jest godne upamiętnienie byłych więźniów obozu koncentracyjnego przy ul. Przemysłowej, w którym codziennością były głodowe racje żywnościowe, ciężka praca oraz przemoc. Należy zwrócić szczególna uwagę na fakt, iż więźniami tego miejsca były niewinne dzieci w wieku od 2 do 16 lat. Niemcy stworzyli dla polskich dzieci w czasie II wojny światowej miejsce, które w świadomości więźniów obozu było piekłem
– wyjaśnił dr Ireneusz Maj, dyrektor Muzeum.
Mecenat na muzeum
PGE Polska Grupa Energetyczna nawiązała współpracę z Muzeum Dzieci Polskich – ofiar totalitaryzmu, zostając jego mecenasem.
Zapytaliśmy prezesa PGE Wojciecha Dąbrowskiego, dlaczego spółka angażuje się w takie przedsięwzięcia.
My, jako PGE Polska Grupa Energetyczna czujemy się w obowiązku wspierać inicjatywy patriotyczne, upamiętniać tragiczne wydarzenia i stąd nasze zaangażowanie w budowę muzeum w Łodzi przy ul Przemysłowej. Jest to z naszej strony czymś naturalnym, odruchem serca. To jest miejsce, gdzie w latach 40. podczas II wojny światowej dochodziło do bestialstwa z rąk Niemców, katowania dzieci, i ich katorżniczej pracy. Dziwię się, że dopiero dzisiaj w wolnej Polsce, po tylu latach powstanie muzeum obrazujące te tragiczne wydarzenia. A my jako PGE czujemy się w obowiązku by dołożyć swoją cegiełkę do tej instytucji.
Historia wojennego okrucieństwa
W dyskusji mocno wybrzmiał głos Rzecznika Praw Dziecka:
Historia niemieckiego obozu koncentracyjnego dla polskich dzieci to historia wojennego okrucieństwa Niemców, głodzenia, bestialskiego torturowania i mordowania bezbronnych, nawet kilkuletnich dzieci. To historia, której świat nie może zapomnieć. To historia, która dzięki powstającemu Muzeum Dzieci Polskich, będzie już na zawsze przypominała, do czego zdolny jest człowiek. To historia, która już nigdy i nigdzie nie może się powtórzyć – zaznaczył Mikołaj Pawlak, Rzecznik Praw Dziecka.
Prezes PGE podkreślał w dyskusji:
Podczas II wojny światowej w Łodzi na ul. Przemysłowej istniał jedyny w całej Europie obóz przeznaczony dla dzieci. Miejsce to stanowi świadectwo wyjątkowego okrucieństwa, jakim cechowali się niemieccy okupanci. (…) Poprzez naszą współpracę chcemy przypomnieć historię polskich dzieci więzionych i zamordowanych w niemieckim obozie, a w ten sposób przywrócić im zasłużoną pamięć
– mówi Wojciech Dąbrowski.
Szczególnymi gośćmi wydarzenia byli więźniowie niemieckiego obozu koncentracyjnego dla dzieci polskich przy ul. Przemysłowej w Łodzi.
Po zakończeniu debaty uczestnicy konferencji udali się pod pomnik Martyrologii Dzieci „Pęknięte Serce”, gdzie złożyli kwiaty.
Uczestnicy całego spotkania podkreślali, że obecna sytuacja na Ukrainie i tragizm dzieci, które są deportowane do Rosji uświadamia, że historia może się powtarzać w naszych czasach. Te współczesne wydarzenia tym bardziej podkreślają, jak ważne jest by pamięć historyczna trwała.
Grażyna Raszkowska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/623638-tragizm-polskich-dzieci-w-niemieckim-obozie-koncentracyjnym