Jeden z nich znany jest z cyklu „Achaja”, inny podbił serca czytelników sagą o Jakubie Wędrowyczu. Dlaczego Andrzej Ziemiański i Andrzej Pilipiuk zostali wykluczeni z konwentu fantasy? Oświadczenie organizatorów - przedstawicieli Stowarzyszenia Avangarda - wywołało burzliwą dyskusję w sieci.
CZYTAJ TAKŻE:
Usunięty „za prawicowe poglądy”?
Wczoraj na portalu internetowym DoRzeczy.pl poinformowano, że Andrzej Pilipiuk, słynący m.in. z kultowego już cyklu o Jakubie Wędrowyczu został usunięty z konwentu „za prawicowe poglądy”.
Ostatnie lata przynoszą coraz bardziej niepokojące wieści. Terror politycznej poprawności sprawia, że na Zachodzie kolejne dziedziny nauki, sztuki i popkultuy stają się trybikami w machinie neomarksistowskiej inżynierii społecznej, a wobec niepokornych uczonych lub twórców stosowane są metody świetnie znane nam z czasów, gdy nasz kraj padł ofiarą reżimów totalitarnych
— napisał w swoim oświadczeniu pisarz.
Niestety nieoczekiwanie przyszła informacja, że zaproszenie dla mnie zostało anulowane, gdyż członkom i zarządowi stowarzyszenia Awangarda nie spodobała się obecność na liście gości pisarzy o prawicowych poglądach (poza mną ofiarą padł Andrzej Ziemiański)
— poinformował Pilipiuk na blogu, wskazując, że jego środowisko zastosowało wobec niego „cenzurę prewencyjną”.
Sprawę skomentował również Rafał Ziemkiewicz, publicysta, a w przeszłości także pisarz fantasy. Ziemkiewicz w swoim „Komentarzu Tygodnia” w serwisie ziemkiewicz.info porównał sprawę Pilipiuka do historii z autorką „Harry’ego Pottera” J.K. Rowling, która - mimo iż zawsze chętnie deklarowała lewicowe poglądy - w ostatnim czasie spotkała się z falą krytyki za swoje wypowiedzi na temat osób trans, a co więcej - została usunięta z uroczystości z okazji 20. rocznicy pierwszej części cyklu o nastoletnim czarodzieju.
Dotąd zawsze było tak, że jak sobie jakiś uczestnik nie życzył spotkania z prawicowym pisarzem, to szedł na spotkanie z lewicowym pisarzem. Niewiele jest lewicowych pisarzy, ale jak ten zarząd chce być tak politycznie poprawny, to niech wykreuje sobie swojego pisarza. Niech to będzie grafoman, który podmiotu od orzeczenia nie odróżni, ale będzie pisał „słusznie”, czyli pozytywnie o LGBT, a negatywnie o katolikach. Proszę bardzo. Papier jest cierpliwy
— komentował Rafał Ziemkiewicz.
Publicysta ocenił również, że mamy do czynienia z „pełzającą inwazją bolszewików, którzy się stale odradzają”.
To jest jak z zarazą. Ta sama zaraza, tylko zarazki przychodzą w nowej wersji. Ale żaden antybiotyk nie jest w stanie tego całkowicie wytępić
— wskazał.
Organizatorzy: Popełniliśmy wpadkę
Podczas organizacji tegorocznego Konline’u popełniliśmy wpadkę i zaprosiliśmy pisarzy, których zapraszać nie chcieliśmy. Jak do tego doszło? Zabrakło z naszej strony wyraźnej komunikacji, od góry do dołu, od koordynatorów do organizatorów — zabrakło przekazania wytycznych. Za ten błąd komunikacyjny i wynikłe konsekwencje bierzemy pełną odpowiedzialność
— w taki sposób organizatorzy tłumaczą decyzję o usunięciu z konwentu nie tylko Pilipiuka, ale i Ziemiańskiego.
Choć pisarze nie zostali wymienieni personalnie w oświadczeniu, to Pilipiuk wskazał, że „skancelowano” także autora cyklu „Achaja”.
Organizatorzy powołali się na standardy opisane na stronie internetowej Avangardy, zapewniając przy tym, że nie mają na myśli poglądów, ale sposobu „wyrażania ich przy innych osobach”. Jak wskazują, mile widziane są u nich osoby, które „podchodzą z życzliwością i szacunkiem do innych uczestników_czek imprezy”.
Mówiąc wprost: nie chcemy mieć gości, którzy szykanują inne grupy społeczne. Wartością nadrzędną jest dla nas bezpieczeństwo naszych uczestników
— czytamy dalej.
Przepraszamy osoby, które stały się ofiarami tego błędu w komunikacji – bo z ich strony patrząc, otrzymanie zaproszenia, które zaraz potem jest wycofane, jest po prostu niegrzeczne. Widzimy to i przepraszamy
— wskazali autorzy komunikatu.
Zapewnili przy tym, że dołożą wszelkich starań, aby w przyszłości sytuacja się nie powtórzyła.
Burza w sieci!
Zarówno sama sprawa, jak i oświadczenie organizatorów spotkały się z falą komentarzy w sieci.
Krótka historia o tym jak chcąc być bardzo miłym @StowAvangarda definiuje pojęcia bycia miłym, w bardzo niemiły sposób tym samym stając się niemiłe dla osób miłych. #literatura
Pan Andrzej Pilipiuk to jeden z najmilszych, najcieplejszych i najsympatyczniejszych ludzi, jakich miałem okazję poznać. Jeśli on jest uważany za tego złego, to już wiem, że to całe stowarzyszenie awangarda to hultaje i szubrawcy. I trzeba trzymać się od takowych z daleka
Gdyby tęczowi cenzorzy chcieli być konsekwentni, to powinni wymazać 75% fantastyki. Pierwsze z brzegu przykłady: dynastie (patriarchat), rycerstwo (toksyczna męskość),czy pojedynki/starcia zbrojne (pacyfizm).
No ale przerosili, i już jest z powrotem miło.
Czyli jak rozumiem jesteście tak bardzo tolerancyjni, że nie dopuszczacie nawet rozmowy z osobami z którymi się nie zgadzacie. Ale oczywiście uważacie, że to druga strona dzieli nas na zwalczające się plemiona.
Jakbym czytał rezolucję Związku Literatow Polskich z czasów stalinowskich.
aja/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/586131-pisarze-fantasy-skancelowani-w-imie-bycia-milym