Przemoc fizyczna i obelgi. Tak wygląda konflikt dwóch aktorów jednego z warszawskich teatrów.
Jak ustalił portal wp.pl, do spięcia pomiędzy dwoma aktorami doszło na początku marca. Agresorem miał być Jacek Poniedziałek. To on miał najpierw obrazić, a potem użyć przemocy wobec Yacine’a Zmita.
Na początku marca w warszawskim Nowym Teatrze doszło do incydentu z udziałem aktorów: Jacka Poniedziałka i Yacine’a Zmita. Według relacji świadków Poniedziałek nazwał kolegę „wszą bezdomną” i użył wobec niego siły fizycznej. W wyniku tego zdarzenia odwołano spektakl, mimo że na widowni siedzieli już widzowie
– czytamy na wp.pl.
Za swoje zachowanie Poniedziałek miał zostać ukarany naganą. I nie było to pierwsze ostrzeżenie, które otrzymał. Przed kilkoma laty miał podobną sytuację, która zakończyła się taką samą karą.
Od tego czasu minęły już ponad dwa lata i zgodnie z Kodeksem pracy kara ta jest przedawniona, stąd teraz tylko nagana
– powiedziała dyrektorka teatru Karolina Ochab w rozmowie z wp.pl.
Walka z alkoholizmem
Sam Poniedziałek przysłał portalowi oświadczenie, w którym tłumaczy się faktem, że znajduje się w procesie trzeźwienia.
Pracuję nad sobą, walczę o przywrócenie równowagi w moim życiu i o lepszą atmosferę w pracy tak, by inni nie czuli dyskomfortu pracując ze mną. Wszystkich zainteresowanych bardzo proszę o zasięgnięcie informacji u innych aktorek, aktorów, reżyserek i reżyserów pracujących w Nowym Teatrze
– czytamy w oświadczeniu Jacka Poniedziałka.
mly/wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/544731-przemoc-w-teatrze-agresorem-mial-byc-jacek-poniedzialek