Działania rządu w dziedzinie kultury są dla mnie rozczarowujące, bo sztuka to uwodzenia i ludzi trzeba przyciągać, a tych starań w rządzie nie widzę. Nie przybyło nowych elit
— krytykował w programie „Kropka nad i” (TVN24) reżyser Krzysztof Zanussi.
Reżyser komentował nową inicjatywę ministerstwa kultury. Resort chce połączyć instytucje polskiego kina i stworzyć profesjonalny ośrodek produkcji filmowej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Naruszony zakonserwowany układ i status quo. O co chodzi w ostatniej decyzji MKIDN ws. studiów filmowych?
Monika Olejnik pytała o tę decyzję, próbując „podpuścić” swojego gościa na wicepremiera Piotra Glińskiego.
Nie wiem, czy to marzenie o konkurencji jest marzeniem realnym. To jest scentralizowanie, pewna filozofia zarządzania kulturą, ale wielokroć się nie sprawdziła. Mieliśmy taką centralizację za komuny
– zarzucał Krzysztof Zanussi.
Dzisiaj w świecie, gdy jest wolna wymiana myśli, wiemy, że Polska notuje się przez filmy artystyczne, a nie przez jakieś megaprodukcje. To nie „Krzyżacy” zbudowali nam prestiż, ale „Popiół i diament”
– mówił.
Nie może być jednego miejsca produkcji, bo to monopol. (…) Pomysł na scentralizowanie, jedynie słuszną decyzję, jest fatalnym pomysłem
– powiedział. Jednocześnie dodał, że liczy na porozumienie oraz… „zastanowienie się, o co chodzi”. Polskie filmy mają się jego zdaniem dobrze.
Reformować coś, gdy idzie dobrze, to jest zagadkowość
– stwierdził.
Gdy mowa o kinie, to w programie Moniki Olejnik nie mogło zabraknąć pytania o „Kler” Wojciecha Smarzowskiego, którego finansowanie poparł również Krzysztof Zanussi.
Sam bym takiego filmu nie zrobił. Nie ponoszę odpowiedzialności za jego treść. On nie obraża Pana Boga
– bronił tej produkcji. Tłumaczył się, że to było prawo Smarzowskiego do takiej kreacji filmowej i nie wie, dlaczego miałby mu odmówić.
Wierzę, że wzmocni Kościół, ale ja nie rozumiem go przez instytucję, ale sens tego, co przynosi Ewangelia i wszystko, co obrasta ludzką słabością, musi co jakiś podlegać wstrząsom
– stwierdził.
Tak, nawet paru wspaniałych biskupów miało do mnie pretensje
– dodał Zanussi, śmiejąc się z tego.
Prowadząca próbowała zmienić temat na typowo polityczną oceną rządu PiS. Krzysztof Zanussi nie dał się jednak podprowadzić. Choć nie powstrzymał się od krytyki działań władzy w dziedzinie kultury.
Pani chce ode mnie usłyszeć recenzję tego rządu. Po owocach poznamy. Oczywiście, że w dziedzinie kultury są dla mnie rozczarowujące, bo sztuka to uwodzenia i ludzi trzeba przyciągać, a tych starań w rządzie nie widzę. Nie przybyło nowych elit
– zarzucał.
CZYTAJ WIĘCEJ
kpc/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/428083-zanussi-krytykuje-glinskiego-i-broni-kleru-nie-obraza-boga