Charles Bukowski (1920–1994) w każdej swojej książce, zbiorze poezji czy esejach zabierał nas do rynsztoku amerykańskich ulic, tanich barów z prostytutkami, gangsterami i upadłymi moralnie aniołami. Bukowski był pozbawiony pijackiego romantyzmu Ernesta Hemingwaya i infantylizmu Jima Morrisona. Zamiast celebrować pijaństwo, pokazywał, czym ono jest. Odrażające, upodlające, odczłowieczające. Bukowski to nonkonformistyczna „ćma barowa”, doskonale sportretowana przez Mickeya Rourke’a w filmie Barbeta Schroedera. Był niepoprawnym politycznie indywidualistą, tak samo mocno walącym w pokolenie beatników jak w stróżów moralności.
„Ćma barowa” z 1987 r. była do tej pory trudno dostępna na polskim rynku. Rourke jako alter ego pisarza – Henry Chinaski – stworzył jedną z najlepszych ról w burzliwej karierze.Żadna ekranizacja prozy Bukowskiego tak fantastycznie nie oddała jej istoty. Mickey Rourke nie zagrał Chinaskiego z kart książek Bukowskiego. On stał się Chinaskim, czego nie dokonał Matt Dillon w „Factorum” (2005). Chinaski z „Ćmy barowej” to nonkonformista pełną gębą. Pijak z wyboru, który odrzuca sławę i blichtr. Jego romans z alkoholiczką Wandą ( Faye Dunaway) jest przesiąknięty goryczą, ale też przewrotnym pięknem. Wyzwoleniem od społecznych konwenansów i kajdan. Za jaką jednak cenę? Zatopienia się w kieliszku tanich spelun Los Angeles?
Warto ten film obejrzeć dla samego Mickey Rourke, który był wówczas na szczycie swojej kariery. Po roli w „9 i pół tygodnia” aktor mógł przebierać w wysokobudżetowych hitach Hollywood. Zamiast tego wybierał tak wyzywające role jak ta w ”Ćmie barowej”. W tym samym roku zagrał w kultowym dziś „Harry Angelu” Alana Parkera. Narkotyki, alkohol, wybuchowa osobowość i powrót na ring ( Rourke jest też bokserem) spowodowały upadek kariery tego szalenie utalentowanego aktora. Dziś zniszczony operacjami plastycznymi, kuriozalnie paradujący z pieskiem Chihuahua miewa przebłyski dawnej wielkości. Za „Zapaśnika” (2008) Aronofskiego był nawet nominowany do Oscara. Mimo ról w takich hitach jak „Pewnego razu w Meksyku”, „Iron Man 2” czy „Sin City” Rourke nie może marzyć o powrocie do czasów, gdy błyszczał w ekranizacji książki Bukowskiego.
Niemniej jednak jedno go z pisarzem łączy- obaj poszli pod prąd oczekiwaniom fanów i zatracili się w mroku własnych uzależnień.
„Ćma barowa” dostępna na Showmax.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/376051-jedyny-film-ktory-doskonale-oddaje-ducha-charlesa-bukowskiego-cma-barowa-na-showmax