Ten serial wygląda jak nocne marzenia amerykańskiej lewicy. Nick Nolte wciela się w Republikańskiego exprezydenta, który zrozumiał, ile zła dokonała jego administracja i po latach chce naprawić krzywdy. Jak? Realizując program wyborczy….lewicy.
Scenariusz dosyć kuriozalny, ale w dobie bezsilności lewicy płaczącej nad obecnością „demona” Donalda Trumpa w Białym Domu jak najbardziej zrozumiały. Richard Graves obchodzi 25 lecie opuszczenia Białego Domu. Jego spuścizna jest fatalnie oceniania. On żyje jak kowboj na rancho i ma bibliotekę swojego imienia (odniesienie do W. Busha nieprzypadkowe). Przeżywa egzystencjalny wstrząs i niczym Scroodge zdaje sobie sprawę ze zła jakie wyrządził. Walczył z imigrantami i gejami, nie wierzył w zmiany klimatu i prowadził dwie wojny.
Teraz, niczym senator Bulworth z politycznej satyry Warrena Beatty, zamierza mówić prawdę i tylko prawdę. Nawet wbrew własnej ambitnej niczym Pani Underwood z „House of Cards” żonie Margaret (Sela Ward). Oczywiście jest to prawda lewicy.
Weteran Noltie jest zabawny w roli Gravesa. Choć jest to rządząca się swoimi prawami satyra, Noltie nie przeszarżował, do czego przecież aktor ma przecież tendencje. Nominowany za rolę do Złotego Globu potrafi wyciągnąć również dramatyczny potencjał z kreacji złamanego życiowo faceta. W ostatnim czasie telewizja chętnie sięga po postacie byłych prezydentów, których męczy emerytura i chcą jeszcze służyć krajowi. Postać taka wrócił w „Designated Survivor”, a wcześniej w kilku odsłonach widzieliśmy ją w serialu „24”. Postać najpotężniejszego człowieka na świecie, który musi odnaleźć się na emeryturze jest fascynująca i kino zbyt rzadko ją eksploatuje.
Pod tym względem warto spojrzeć na „Graves”, choć serial stworzony przez Michaela Sterna ( „Jobs”) pozostaje jednowymiarową satyrą na Partię Republikańską i amerykańską prawicę. Mówi więcej o kondycji będącej obecnie w defensywie światowej lewicy, niż przewinieniach prawicy. Chociaż jest on przez jej część koncesjonowany. Jedną z ról gra… były burmistrz Nowego Jorku, Republikanin Rudi Gulianni!
Cóż, ja wciąż pozostaję na stanowisku, że historia pozytywnie oceni Georga W. Busha. Jak chcecie się jednak pośmiać z wariacji na jego temat, to sięgnijcie po serial HBO.
4/6
„Graves” dostępny na HBO 3 i HBO GO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/343679-graves-co-sie-stanie-jak-bush-zrozumie-ze-bycie-prawicowcem-jest-fuj-recenzja