Serial „Fargo” to fenomen. Pierwszy sezon przebił oscarową perełkę braci Coen z lat 90-tych, czego nikt w najśmielszych snach się nie spodziewał. Drugi sezon okazał się być jeszcze lepszy. Teraz na ekrany wchodzi trzecia odsłona kryminalnej opowieści z zaśnieżonej Minnesoty. Twórca wszystkich serii Noah Hawley nie jest naśladowcą Coenów. Stworzył na ekranie autorski, niepodrabialny klimat. Wydobył z oryginału to, co w nim najlepsze i podał we własnym zjawiskowym stylu. Nie lubię recenzować seriali po jednym odcinku. Jednak w przypadku marki „Fargo” nigdy pierwsze wrażenie mnie nie zwiodło. Ba, po finałowym odcinku musiałem pisać kolejny tekst by jeszcze mocniej wyrazić swój zachwyt. To istotne, bowiem przecież porażka artystyczna i finansowa drugiej serii „Detektywa” pokazuje, że nie jest łatwo przeskoczyć wysoko postawionej poprzeczki. Hawley wydaje się być wyjątkowo wygimnastykowanym filmowym atletą.
Tym razem akcja podlanego smoliście czarnym humorem kryminału jest osadzona w 2010 roku. Głównymi bohaterami są grani przez Ewana McGregora ( tak kuriozalnie Brytyjczyk jeszcze nigdy na ekranie nie wyglądał) bracia Emmit i Ray. Ten drugi to zaniedbany sfrustrowany kurator sądowy, który związał się ze swoją „klientką”. Emmit jest kąpiącym się w bogactwie cwaniakiem, który przy dzieleniu spadku po ojcu sprytnie wykiwał brata. Ray ma dosyć upokorzeń i zamierza ukraść bratu drogocenny znaczek. Ich losy szybko zapętlają się z życiem świeżo upieczonej komendantki policji (Carrie Coon). Rozwódka mająca na głowie zrzędliwego ojca i nastoletniego syna zderzy się ze zbrodnią, która już w na początku wejdzie w jej prywatne życie.
Jak zawsze w świecie Fargo drobny grzech doprowadzi do katastrofy pożerającej jak lawina kapitalnie zarysowaną prowincjonalną społeczność.
Pierwszy odcinek nowego „Fargo” zawiera w sobie całą siłę poprzednich sezonów i filmu Coenów. Jest pełen absurdu, ironii, ale nie przekracza linii dzielącej komedii od brutalnego kryminału. Już w pierwszych scenach McGregor kreuje dwie charyzmatyczne postacie, które w równym stopniu odpychają, co budzą litość. No i dialogi! Każdy, kto zna poprzednie sezony serialu, wie jaką ucztą jest w tych produkcjach scenariusz, który zawsze do samego końca zdumiewał nawet wytrawnych kinomanów. Trudno mi uwierzyć by po takim otwarciu serial poszedł w złą stronę.
„Fargo. Sezon 3” dostępny na Showmax.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kultura/336319-fargo-sezon-3-sniezna-kraina-absurdu-znow-wciaga-i-to-jak-recenzja