„Bez wyroku”. Kafka w Lewiatanie. Recenzja

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Nie ma dziś prawdziwego dziennikarstwa śledczego, pisze w książce „Bez wyroku” Aleksander Majewski. Żmudne dochodzenie do prawdy nikogo nie interesuje, na placu boju pozostali funkcjonariusze jednego z dwóch obozów. Dziwią takie słowa w książce wydanej przez „Frondę”?

Mnie dziwią coraz mniej, łatwiej znaleźć obiektywizm u jednej z tych stron (zgadnijcie której). Zaskoczeni mogą też być ci, którzy spodziewają się moralizowania i pouczania. Bohaterowie książki, skazani niesłusznie przez polskie prawo (z jednym „zasłużonym” wyjątkiem), niekoniecznie są religijnymi nadgorliwcami. Autor nie odmawia im prawa do takich a nie innych poglądów, raczej próbując zrozumieć niż pouczać. Nie zawsze też zebrane tu historie mają szczęśliwe zakończenie, niektóre trwają dalej i znajdziemy tu prostego morału, czasem wręcz „antymorał”, bo w często bardziej opłaca się w wolnej Polsce być gangsterem niż posłusznym obywatelem. Państwo-Lewiatan może połknąć każdego, nawet… państwowca, jeśli ten miał pecha być jednocześnie punkowcem i wydawać płyty z „nieprawomyślnymi” tekstami, rzekomo… „faszystowskimi” (przypadek Marii i Andrzeja, małżeństwa z Trójmiasta).

Aleksander Majewski spędził wiele czasu, rozmawiając przy piwie i nie tylko z bohaterami tych historii – jest dociekliwy, widzi w każdym rozmówcy człowieka, stara się nikogo nie szufladkować. Zajmował się tymi sprawami przez wiele lat, „Bez wyroku” to próba ich podsumowania. Przeczytamy tutaj o kulisach aresztowania Wojciecha Sumlińskiego, o losach „islamisty-terrorysty” Artura Łętowskiego, poznamy historię archeologa-kolekcjonera Tomasza Adamkiewicza czy rapera Andrzeja Żuromskiego, „Żuroma” – czasem nie wiadomo, śmiać się czy płakać, gdy dowiadujemy, się czym „podpadli”. Przypomnimy sobie wciąż niejasne kulisy zabójstwa Marka Papały i historię policjanta Sławomira Opali. Duże wrażenie robi historia Czesława Kowalczyka, który, zdaje się, został najbardziej poszkodowany ze wszystkich bohaterów książki – spędził w więzieniu 12 lat jako rzekomy gangster-morderca na zlecenie…

Polska jawi się po lekturze niemal jako druga Białoruś. Przyczyn patologii jest wiele – czasem winna jest nadgorliwość służb, które muszą się wykazać i nabić statystyki (Brunon Kwiecień), czasem głupota i niewiedza, czasem też ów nieformalny „układ” czy też sieć układów, rzekomo nieistniejący w państwie sukcesu. Autor nie ufa instytucji świadka koronnego – opłaca się trochę pogangsterzyć, po czym przejść na garnuszek państwa i kosić miliony ze sprzedaży bestsellerów, jak czyni to niejaki „Masa”, idol części naszej młodzieży. „Masa” nie jest zresztą żadnym skruszonym bandytą, ale dumnym zakapiorem, który, o dziwo, uczestniczył we wszystkich krwawych akcjach jedynie jako niezaangażowany obserwator

Wiele z tych „z życia wziętych” historii jest gotowym materiałem na scenariusz filmowy, często w tonie groteskowo-absurdalnym. Cieszyły mnie też odniesienia do „nieżyciowej” popkultury – metaforą więziennej monotonii jest tu często „Dzień świstaka”, a „Donnie Brasco” jest uniwersalną historią, która fascynuje dziennikarzy śledczych, infiltrujących „drugą stronę” i, chcąc nie chcąc, angażujących się osobiście. Warto przeczytać.

4/6

Aleksander Majewski, Bez wyroku. Prawdziwe historie Polaków, którym wymiar sprawiedliwości złamał życie, bezpodstawnie wysyłając za kraty. Fronda 2016.

Sławomir Grabowski

Autor

Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv Wesprzyj patriotyczne media wPolsce24.tv

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych